Protasiewicz pochwalił się na Twitterze, że czytał niedawno "wywiad ze Smogrzewskim" i nabrał ochoty na obejrzenie jego filmu.
Były polityk PO miał oczywiście na myśli film Wojciecha Smarzowskiego "Wołyń". Ta pomyłka sprawiła, że Protasiewicz natychmiast obiektem drwin na portalu społecznościowym.