- Wiem, że ze strony USA jest jak największa gotowość i determinacja, żeby ich wojska - zarówno te w ramach ciężkiej brygady, która będzie stacjonować na terenie Polski, jak i te, które będą w bojowej grupie batalionowej i będą współdziałać z innymi wojskami natowskimi - jak najszybciej rozpoczęły rozmieszczenie na terenie Polskipowiedział PAP szef Ministerstwa Obrony Narodowej.

Reklama

Jak przypomniał, będzie się to dziać na początku przyszłego roku i obejmie szereg miejscowości na flance wschodniej, ale też na zachodzie kraju.

Macierewicz, który przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych, był w piątek głównym mówcą na sympozjum z udziałem studentów, naukowców i polityków na Uniwersytecie Stanowym Rutgersa w New Brunswick w stanie New Jersey. Wygłosił tam główne przemówienie na konferencji na temat bezpieczeństwa narodowego.

Minister scharakteryzował najważniejsze zagrożenia, w których obliczu stoi Polska i świat. Zaliczył do nich m.in. ekstremizm islamski, rosyjską agresję oraz ekspansywną politykę Chin. Zwrócił też uwagę na pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa na flance wschodniej.

Mówił o agresji Rosji na Ukrainę oraz niedawnym ataku bombowym wojsk Putina w Syrii. Wskazał na falę terroryzmu, z którym musiały się w ostatnim czasie zmagać Francja, Belgia i Niemcy. Zwrócił także uwagę na zagrożenia płynące z kryzysu związanego z falą imigracji, zalewającej przede wszystkim Stary Kontynent.

Reklama

Apelował o obronę systemu wartości europejskich, związanych z chrześcijaństwem. Podkreślił potrzebę zwiększenia wydatków na obronność i wywiązywania się z podjętych zobowiązań, a także aktywności i wsparcia terytoriów znajdujących się poza granicami NATO.

- Trzeba walczyć z wspólnym wrogiem, który zna nasze słabości – argumentował.

Minister akcentował historyczne znaczenie niedawnego szczytu sojuszu wojskowego w Warszawie. Mówił o obecności wojsk Paktu Północnoatlantyckiego, w tym polskich, w różnych krajach jego wschodniej flanki.

W trakcie konferencji Macierewicz sugerował, aby zastanowić się, czy katastrofa smoleńska, inwazja na Ukrainę czy też wojna w Gruzji nie są kolejnymi etapami dłuższego procesu. Zapowiedź utworzenia przez prezydenta Putina ministerstwa bezpieczeństwa państwowego traktował jako powrót do czasów KGB.

W tym kontekście ocenił, że dla wielu ludzi w Europie Środkowej i Wschodniej Ameryka jest wciąż symbolem wolności.

Szef MON mówił o polskiej drodze do wolności. Przypominał też o wysiłkach krajów Międzymorza oraz Grupy Wyszehradzkiej zmierzających do wzmocnienia regionu.

Podsumowując swoją wizytę mówił w rozmowie z PAP m.in. o spotkaniu z agencji obrony przeciwrakietowej, której przewodniczy wiceadmirał James Syring. Nie chciał ujawniać szczegółów, ale określił je jako "bardzo ważne".

Jak dodał, na spotkaniu z przewodniczącym komisji ds. sił zbrojnych w amerykańskim Senacie Johnem McCainem podejmowane były inne kwestie.

- W zasadzie podczas dwóch spotkań rozmawialiśmy o sytuacji związanej z ich pracą w bazie w Radzikowie, w której Polska uczestniczy, i całym systemie antyrakietowym, skuteczności jego działania i wszystkim, co się z tym wiąże. Polska jest bardzo w to zaangażowana i będziemy w to zaangażowani, będziemy dotrzymywali naszych zobowiązań, bardzo jesteśmy tym zainteresowani – mówił Macierewicz podczas konferencji dla prasy po sympozjum.

Zapewniał o wsparciu dla polskich zamierzeń i wysiłków na rzecz obrony rakietowej oraz obecności USA i NATO na wschodniej flance. Wyraził przy tym wdzięczność dla senatora McCaina za jego wysiłki w tych sprawach.

W nawiązaniu do artykułu w "Gazecie Wyborczej", która pisała, że "zlikwidował po cichu" podkomisję smoleńską, i nazwała złamaniem prawa powołanie jej członków do utworzonej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, powiedział, że to „bzdura”.

- Albo ktoś źle przekazał tę informację, albo ktoś nie jest specjalnie zdrowy. Związek z rzeczywistością tego, co pan referuje – a ja nie czytałem tych tekstów – jest żaden. Poza tym, że dotyczy "Gazety Wyborczej" - powiedział szef MON.