- My opowiadamy się zdecydowanie za zasadami państwa prawa, za praworządnością. I dlatego nie możemy się zgodzić tak, jak nasi koledzy w Sejmie, na to, żeby prawo i w imię interesów politycznych, było łamane - oświadczył Klich na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu klubu PO.
Jak ocenił, "PiS przekroczył Rubikon, co oznacza, że wprowadza pod obrady Senatu nieistniejące ustawy".
- Prawnicy, eksperci twierdzą, że to zebranie, które odbyło się w Sali Kolumnowej, nie miało mocy prawnej. W związku z tym, te dokumenty, które do nas wpłynęły, nie są żadnymi ustawami. Jak Senat może procedować nad czymś, czego nie ma? - mówił Klich. Chodzi o ustawy przyjęte podczas głosowań, które odbyły się w zeszły piątek w sejmowej Sali Kolumnowej. Jedną z nich jest tzw. ustawa dezubekizacyjna.
- O to pytaliśmy pana marszałka (Senatu, Stanisława) Karczewskiego i o to będziemy pytać dzisiaj na sali. Co więcej - sprzeciwiać się będziemy w sposób zdecydowany i kategoryczny temu, co się próbuje zrobić tutaj w Senacie, bo próbuje się zamienić Senat w izbę absurdu, aby obradować nad czymś, czego nie ma - oświadczył szef klubu senatorów PO.
We wtorek Senat będzie kontynuował rozpoczęte w ubiegłym tygodniu posiedzenie. Porządek obrad Senatu może zostać uzupełniony m.in. tzw. ustawę dezurbanizacyjną, obniżającą emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL.
Posiedzenie Senatu rozpoczęło się o godz. 11. Na galerii sali obrad Senatu zasiadło kilkunastu posłów Platformy, m.in. Joanna Mucha, Urszula Augustyn, Robert Kropiwnicki i Arkadiusz Myrcha.