Jak napisała Kancelaria Sejmu, Koschalke odpowiedział na "nieprawdziwe informacje pojawiające się w sferze publicznej i na portalach społecznościowych".
- Nie było żadnego polecenia związanego z rzekomym blokowaniem dostępu dla posłów opozycji do Sali Kolumnowej, w której kontynuowano posiedzenie Sejmu. Wstęp był umożliwiony wszystkim posłom po zakończeniu posiedzenia klubu PiS, przez wejście główne do Sali Kolumnowej - oświadczył komendant Straży Marszałkowej w wypowiedzi przytoczonej przez Kancelarię Sejmu.
O uniemożliwieniu posłom partii opozycyjnych udziału w przeniesionym posiedzeniu Sejmu przez Straż Marszałkowską, która zabezpieczać miała na polecenie marszałka Sejmu wejścia do Sali Kolumnowej napisały w złożonych przez siebie zawiadomieniach do prokuratury dotyczących piątkowych wydarzeń w Sejmie Platforma Obywatelska i Nowoczesna.
Podczas piątkowych obrad Sejmu posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę, a głosowania - m.in. nad ustawą budżetową - zostały przeniesione decyzją marszałka Marka Kuchcińskiego do Sali Kolumnowej. Impulsem dla posłów opozycji były planowane zmiany dotyczące zasad obecności dziennikarzy w parlamencie oraz wykluczenie z obrad jednego z posłów PO.