Mamy do czynienia ze strajkiem i okupacją Sejmu. To, co się dzieje w sali plenarnej, jest niezgodne z prawem, regulaminem i logiką. Łamane są przepisy ustanowione przez marszałka Bronisława Komorowskiego mówiące, że w przerwie obrad posłowie nie mogą przebywać w sali plenarnej - przekonuje w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Karczewski.
Pytany o to, jakich konsekwencji prawnych mogą spodziewać się posłowie opozycji za łamanie prawa i naruszanie regulaminu, odpowiada: - Zobaczymy. Nie jestem prawnikiem.
Uwagę, że według marszałka (Sejmu) Marka Kuchcińskiego prokuratura powinna z urzędu zająć się łamiącymi prawo posłami, Karczewski komentuje krótko: - Słyszałem tę wypowiedź marszałka. Dopytywany, czy się z tym zgadza, mówi: - Znam wypowiedź marszałka. Regulamin został naruszony. Również senatorowie PO łamią przepisy zarządzenia byłego marszałka Komorowskiego, przebywając w sali plenarnej Sejmu.
Pytany o to, czy "marszałkowi Kuchcińskiemu puściły nerwy, kiedy 16 grudnia wykluczył posła PO z obrad", Karczewski odpowiedział następująco: - Też bym wykluczył posła Szczerbę, bo zachowywał się prowokacyjnie. Poseł do marszałka Sejmu powinien zwracać się z szacunkiem, jak uczeń zwraca się do nauczyciela.
Dopytywany, czy wykluczenie Michała Szczerby było konieczne, marszałek Senatu mówi:
Obrona posła Szczerby to obrona chamstwa.
Dalej w wywiadzie przekonuje, że Szczerba "prezentuje wyjątkową nonszalancję względem osób starszych od siebie. To było celowe granie na emocjach marszałka Kuchcińskiego. Gdyby nie posłem Szczerbą, to kimś innym lub czymś innym doprowadzono by do zablokowania głosowań nad budżetem".
Komentując zachowanie parlamentarzystów z PO, marszałek Senatu podkreśla m.in.: - W działaniach PO brak logiki. Platformie chodzi tylko o chaos. Ale Grzegorzowi Schetynie nie uda się zdestabilizować państwa. Obrady mogą się odbyć poza salą plenarną. Możemy obradować w Sali Kolumnowej lub w innym pomieszczeniu poza Sejmem.