W poniedziałek tygodnik "wSieci" podał, że z dokumentów, do których dotarli jego dziennikarze, wynika, iż Sikorski był zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu w kwietniu 2010 r. zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Były szef MSZ zeznając w kwietniu w warszawskim sądzie jako świadek w procesie m.in. Tomasza Arabskiego mówił z kolei, że nie wiedział nic o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 r.

Reklama

O publikację "wSieci" Kierwiński został zapytany na poniedziałkowej konferencji prasowej.

- Chcielibyśmy zobaczyć te dokumenty, bo z tego co wiem, takich dokumentów tygodnik "wSieci" nie przedstawił. Natomiast jeżeli rozmawiamy na temat wizyty ś.p. Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r., proszę pamiętać - mówili o tym politycy Prawa i Sprawiedliwości - że to była wizyta, podczas której Lech Kaczyński miał rozpoczynać swoją kampanię prezydencką. Ciężko, aby tego typu wizyty przygotowywał MSZ - powiedział Kierwiński.

Przypomniał, że Sikorski składał już w tej sprawie zeznania pod przysięgą. - To chyba dość oczywiste, że mówił z najlepszymi intencjami o swoim stanie wiedzy w tej sprawie - dodał poseł.

Sam Sikorski publikację "wSieci" skomentował w poniedziałek na Twitterze: "Przestrzegam media przed kolportowaniem zniesławień kłamców smoleńskich z @Tygodnik_Sieci. Podejmę decyzje po konsultacji z prawnikami". -Zresztą to zastanawiające, że media powtarzają paszkwile kompletnie zdyskredytowanego ws. Smoleńska @Tygodnik_Sieci. Tak działa fakenews - dodał w kolejnym wpisie.

10 kwietnia 2010 r. prezydent Lech Kaczyński, wraz z małżonką i kilkudziesięcioma zaproszonymi przez siebie gośćmi, poleciał do Katynia na obchody 70. rocznicy wymordowania przez NKWD 22 tysięcy polskich oficerów. Trzy dni wcześniej w tym samym miejscu w uroczystościach z udziałem m.in. ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, uczestniczył premier Donald Tusk.