W środę Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi na pytanie prawne związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę obecnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA m.in. obecnego zastępcy Kamińskiego - Macieja Wąsika, skazanych wcześniej nieprawomocnie za działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 r.

Reklama

Sąd Najwyższy uznał, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a jego zastosowanie przed prawomocnym wyrokiem nie wywołuje skutków procesowych.

Łapiński pytany o to, czy po powrocie prezydenta Andrzeja Dudy z Gruzji, odbędzie się konferencja prasowa z jego udziałem w związku z decyzją SN odparł: takiej konferencji nie przewidujemy. Wczoraj odbyła się konferencja ministra Pawła Muchy, wiceszefa kancelarii i moja. Przedstawiliśmy interpretację, czy zdanie prezydenta na ten temat. Myślę, że ona była i wyczerpująca i jednoznaczna. Nie trzeba kolejny raz tego samego powtarzać - powiedział.

My wczoraj jasno stwierdziliśmy i powiedzieliśmy, że Sąd Najwyższy nie ma takich prerogatyw, nie ma takiego prawa, żeby ingerować w sferę prerogatyw prezydenta - przypomniał.

Dodał, że "kiedy Sąd Najwyższy bez podstawy prawnej dokonuje oceny prerogatyw prezydenta, to taka uchwała nie ma skutków prawnych". Ta decyzja Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych - podkreślił.

Pytany jak zachowa się teraz prezydent odparł, że "prezydent w tej sprawie nie musi nic robić". Prezydent wydał prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego na podstawie konstytucji, koniec kropka - podkreślił.

Łapiński zacytował także Stanisława Waltosia, specjalistę w zakresie historii prawa i postępowania karnego, który "jeszcze na długo przed wybuchem tej sprawy Kamińskiego" pisał, że prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i wykroczenie również jeszcze przed prawomocnym skazaniem. Dodał, że zdaniem Waltosia "dopuszczalne jest ułaskawienie w postaci abolicji indywidualnej, czyli umorzenia postępowania karnego przeciw ułaskawionemu skoro konstytucja nie czyni tu żadnych restrykcji".

Pytany, czy pośpiech prezydenta był spowodowanym tym, żeby "Mariusz Kamiński mógł zająć stanowisko ministra" odparł: Nie. Dodał, że prezydent "wydał to prawo łaski dlatego, że art. 139 Konstytucji nie ogranicza go w tym prawie".

Reklama

Zdaniem Łapińskiego nie ma powodu do tego żeby Kamiński podał się do dymisji, ani do tego żeby oskarżać prezydenta o jakiekolwiek łamanie konstytucji.

Łapiński pytany co zrobi prezydent jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie zgodzi się na to, aby referendum konstytucyjne miało się odbyć 11 listopada odpowiedział, że "prezydent wskazał tę datę jako najlepszą i tej daty się trzyma". Prezydent stoi na stanowisku, że 11 listopada jest dobrą datą przeprowadzenia referendum konstytucyjnego - podkreślił.