Jak pisze RMF FM poseł Ast uważa, że w tym momencie tylko Sejm może rozwiązać konflikt pomiędzy Sądem Najwyższym a prezydentem. Chce doprecyzowania przepisów i wprowadzenia bezwzględnego prawa łaski dla prezydenta.

Reklama

Będę proponował, aby do kodeksu postępowania karnego wprowadzić bezwzględną przesłankę umorzenia postępowania karnego, czyli prawa łaski, z którego prezydent skorzystał przed zakończeniem postępowania. I to będzie zamykało sprawę - mówił w rozmowie z RMF FM.

To oczywisty pomysł, który się nasuwa w sytuacji zupełnie rozbieżnej wykładni przepisu konstytucyjnego co do możliwości korzystania z prawa łaski przez prezydenta i ewentualnych skutków po uchwale Sądu Najwyższego - powiedział PAP Ast.

Jak dodał "wątpliwości nie byłoby, gdyby w Kodeksie postępowania karnego przesłanka aktu łaski, z którego prezydent skorzystał przed uprawomocnieniem się wyroku, była bezwzględną przesłanką do umorzenia postępowania karnego". - Teraz tak nie jest i stąd pytanie prawne i uchwała SN, z którą jako środowisko się nie zgadzamy (...) Nie ma jednoznacznych przepisów w tym momencie na poziomie Kpk, więc wydaje mi się, że tego rodzaju propozycja załatwiałaby sprawę - zaznaczył poseł PiS.

Pytany, czy nowy przepis mógłby mieć zastosowanie wsteczne także np. do sprawy ułaskawienia b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego odparł, że interpretując prawo karne, należy stosować przepisy względniejsze dla osób, w stosunku do których toczy się postępowanie karne, a zatem tego rodzaju interpretacja mogłaby mieć zastosowania także do sprawy b. szefów CBA.

Reklama

Ast zastrzegł, że propozycja jest na razie na etapie pomysłu. - Jeżeli on uzyska aprobatę, to być może zamieni się w inicjatywę legislacyjną - dodał.

Art. 17 Kpk stanowi, że postępowanie karne umarza się m.in. gdy: zarzucanego czynu nie popełniono lub nie zawiera on znamion przestępstwa; gdy oskarżony zmarł; gdy nastąpiło przedawnienie karalności; gdy nie ma zezwolenia na ściganie (osoby chronionej immunitetem). Według pomysłu PiS, teraz do tych przesłanek doszłoby zastosowanie prawa łaski przez Prezydenta RP.

W środę Sąd Najwyższy uznał, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a jego zastosowanie przed prawomocnym wyrokiem nie wywołuje skutków procesowy. Była to odpowiedź na pytanie prawne związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę obecnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych wcześniej nieprawomocnie za działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 r.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha mówił, że zgodnie z art. 139 konstytucji, prawo łaski jest prerogatywą prezydenta. "Ta prerogatywa, zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, nie podlega żadnej kontroli. Nie ulega także wątpliwości na gruncie tego przepisu, że pod pozorem nadzoru judykacyjnego Sąd Najwyższy nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta RP" - podkreślił.

Uchwała jest skandaliczna, stanowi przekroczenie uprawnień; to asumpt do tego, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna - oceniał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

"Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej" - oświadczył w piątek rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.