Szef Platformy ocenił w Wirtualnej Polsce, że proponowana przez PiS reforma sądownictwa, to "polityczny napad" na sądy i odebranie im niezależności.
Pytany, dlaczego PiS zdecydowało, aby nie było w czwartek w Sejmie głosowania nad projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz zmianami w Prawie o ustroju sadów powszechnych, lider PO powiedział: "Wydaje mi się, że (politycy PiS) nie są przygotowani do takiej solidarnej obrony tego fatalnego pomysłu, myślę że na tę decyzję ma wpływ przygotowanie Polski, polskiego rządu do wizyty Donalda Trumpa, politykom PiS bardzo zależy, żeby (Trump) przyleciał na te kilka godzin na początku lipca".
Jak dodał, dla Stanów Zjednoczonych, awantura o reformę sądownictwa i niezależność sądownictwa, jest fatalna, nie do zaakceptowania w wolnym świecie. - Wydaje mi się, że to może mieć wpływ (na wstrzymanie reformy sądownictwa) - stwierdził Schetyna.
- Ta sprawa wróci, wróci kwestia odebrania niezależności sędziom, narzucenia kagańca sądom - mówił lider PO. Schetyna powiedział też, że nie wierzy, iż prezydent Andrzej Duda zorganizuje okrągły stół w tej sprawie.
W czwartek Reuters - powołując się na trzy źródła - podał, że prezydent USA prawdopodobnie odwiedzi Polskę 6 lipca w drodze na szczyt G20, który odbędzie się w lipcu w Niemczech.
Wbrew zapowiedziom, Sejm nie głosował w czwartek wieczorem nad uchwaleniem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Prawa o ustroju sadów powszechnych. Oba punkty spadły z porządku wieczornych głosowań. Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział PAP, że wnioskodawcy poczekają na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o KRS.
Rządowy projekt noweli ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według opozycji - która chce odrzucenia projektu - kadencji członków Rady nie można wygasić ustawą zwykłą, bo wymagałoby to zmiany konstytucji.
Z kolei projekt nowelizacji ustroju sądów powszechnych, autorstwa posłów PiS, zakłada zmianę zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości i wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom. PiS podkreśla, że projekt służy obiektywizacji rozpatrywania spraw i jest kolejnym krokiem w reformie wymiaru sprawiedliwości. Według opozycji - która wnosi o jego odrzucenie - projekt "wywraca konstytucyjny porządek, oparty na klasycznym trójpodziale władzy".
Oba projekty krytycznie oceniają środowiska sędziowskie a także RPO.