O tym, że sędzia Hencel-Święczkowska została - decyzją ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - nowym prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu, napisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Doniesienia "GW" oburzyły polityków Platformy Obywatelskiej. - To jest niestety kolejna konsekwencja podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudy ustawy o ustroju sądów powszechnych - ocenił poseł PO Arkadiusz Myrcha na poniedziałkowej konferencji prasowej.

- Kiedy cała Polska protestowała i domagała się od prezydenta +trzy razy weta+, pan prezydent świadomie podpisał ustawę, która przyznała ministrowi Ziobro, będącemu jednocześnie prokuratorem generalnym, uprawnienie do podejmowania jednoosobowej decyzji, bez konsultacji z kimkolwiek, do odwoływania i powoływania prezesów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych - wskazywał polityk PO.

Mariusz Witczak (PO) ocenił, że "w każdym normalnym państwie", po tego typu decyzji, jak powołanie sędzi Hencel-Święczkowskiej na prezesa SR w Sosnowcu, szef rządu zdymisjonowałby ministra sprawiedliwości. Jak dodał, Platforma "zdaje sobie jednak sprawę, że politycznym planem PiS jest tworzenie układu partyjno-rodzinnego" i "takiej pożądanej dymisji nie będzie".

- W związku z tą sytuacją, jako Platforma Obywatelska, wystosowujemy pismo do marszałka Sejmu, wnioskując o rozszerzenie porządku obrad posiedzenia Sejmu w tym tygodniu o informację premier Beaty Szydło, dotyczącą skandalicznych powołań na prezesów sądów w Polsce - poinformował Witczak.

Według niego, tego typu "kontrowersyjnych decyzji", jak powołanie żony Święczkowskiego, było w ostatnim czasie w całym kraju więcej. - Jest bardzo dużo tematów do omówienia i liczymy na to, że będziemy mogli w rzetelnej debacie przedyskutować te wszystkie skandaliczne decyzje - zaznaczył poseł Platformy.

Reklama

Podpisana w lipcu tego roku przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych, zmienia zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości. Wprowadza też zasady losowego przydzielania spraw sędziom. Nowelizacja odstępuje od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Zakłada też - "dla wzmocnienia nadzoru zewnętrznego sprawowanego przez ministra" - odstąpienie od zasady powoływania prezesa sądu rejonowego przez prezesa sądu apelacyjnego z zastosowaniem procedury opiniowania kandydata - na rzecz powołania go przez ministra.

"Wyborcza" donosi, resort Ziobry tłumaczy

Jak podaje Ministerstwo Sprawiedliwości w oficjalnym komunikacie, sędzia Hencel-Święczkowska w Sądzie Rejonowym w Sosnowcu pracuje od 18 lat. Pełniła tam funkcję Kierownika Sekcji Wykonawczej, a od lat jest wiceprzewodniczącą Wydziału III Karnego. Specjalizuje się w sprawach z zakresu przestępczości gospodarczej, w szczególności oszustw podatkowych. Z danych lustracji przeprowadzonej od 2010 r. wynika, że w przypadku połowy spraw, które trafiają do pani sędzi Hencel-Święczkowskiej, wyroki wydaje w trzy miesiące. Ponadto wyroki te charakteryzują się ponad 80-procentową stabilnością, co oznacza, że właśnie ponad 80 procent z nich jest utrzymywana w sądzie odwoławczym.

Do powołania doszło na podstawie nowych przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych, które od połowy sierpnia pozwalają ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze arbitralnie powoływać i odwoływać prezesów i wiceprezesów - pisze "Gazeta Wyborcza".

Według "Wyborczej" Hencel-Święczkowska ma na koncie problemy z rzecznikiem dyscyplinarnym, gdy w jednej ze spraw prowadząca śledztwo prokuratura przez pomyłkę skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Sosnowcu, choć sprawa leżała w kompetencjach Sądu Okręgowego w Katowicach. Hencel-Święczkowska przez ponad rok przesłuchiwała świadków w sprawie. Trzeba było interwencji oskarżyciela posiłkowego by proces przeniesiono do sądu okręgowego. Rzecznik dyscyplinarny zarzucił Hencel-Święczkowskiej rażące naruszenie przepisów i doprowadzenie do nieuzasadnionej przewlekłości.

Jednak od ukarania sędzi odstąpiono. Mimo uznania zasadności zarzutów, uznano przewinienie za mniejszej wagi.

To zła decyzja. Bynajmniej nie chodzi tu o kwalifikacje pani sędzi. Musimy pamiętać, że w Polsce minister sprawiedliwości jest zarazem prokuratorem generalnym, a prezesi sądów podlegają jednocześnie ministrowi, czyli jednocześnie prokuratorowi. Oskarżeni lub strony, którzy będą stawali przeciw państwu, mogą się obawiać o niezależność sądu - komentuje w "GW", nominację Hencel-Święczkowskiej, sędzia Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia.

Ziobro: Małgorzata Hencel-Święczkowska - należy do najbardziej doświadczonych sędziów

Powołałem na stanowisko prezesa Sądu Rejonowego w Sosnowcu Małgorzatę Hencel-Święczkowską, osobę, która należy do najbardziej doświadczonych sędziów, pełniła funkcje kierownicze i sprawdzała się na nich - tłumaczył w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro był pytany na konferencji prasowej m.in. o to, czy nie jest to "przejaw nepotyzmu czy konfliktu interesów".

Minister sprawiedliwości podkreślił, że Hencel-Święczkowska jest doświadczonym sędzią i już wcześniej była nagradzana i awansowana. Wskazywał, że jej kompetencje doceniano także za czasów rządów koalicji PO-PSL. Zaznaczył, że nie odwoływał prezesa Sądu w Sosnowcu, tylko doszło "do wygaszenia funkcji", zatem zmiana na tym stanowisku "była naturalna".

Należało zatem wskazać osobę, która ma odpowiedni staż i doświadczenie. 18 lat jako sędzia - to jest naprawdę bardzo długi staż, zwłaszcza że pełniła funkcje kierownicze jeszcze w okresie rządów Platformy Obywatelskiej - powiedział Ziobro.

Odnosząc się do zarzutu nepotyzmu, Ziobro powiedział, że przyjmując optykę tych, którzy krytykują powołanie Hencel-Święczkowskiej, to "ktoś, kto ma żonę, czy męża, musi zniknąć z życia zawodowego w Polsce".

Powołałem osobę, która w świetle analizy personalnej w tym sądzie należy do najbardziej doświadczonych sędziów, pełniła funkcje kierownicze i sprawdzała się na nich. Skoro PO godziła się na powoływanie jej na te funkcje kierownicze, to jest chyba najlepsza rekomendacja, że jest to osoba fachowa a nie z klucza politycznego. Bo i wtedy była żoną b. zastępcy prokuratora generalnego i szefa ABW - dodał Ziobro.