Według "Gazety Wyborczej" kilka godzin zajęło posłom z komisji administracji i spraw wewnętrznych przepchnięcie nowej ustawy o dostępie do broni palnej wraz z poprawkami. Mimo że jest niezgodna z unijną dyrektywą i zakwestionowali ją prawnicy Biura Analiz Sejmowych.
Wydawało się, że bunt, jaki wywołał niedawny projekt posłów Kukiz’15 liberalizujący dostęp do broni - znoszący badania psychologiczne i umożliwiający zdobycie broni nawet alkoholikom - spowodował, że zwolennicy broni odpuścili. Nic bardziej mylnego - alarmuje Paweł Kobyliński, poseł Nowoczesnej.
Autorką ustawy jest Anna Maria Siarkowska, posłanka PiS, która uważa, że "broń to atrybut wolnego człowieka".
W ustawie znajdą się między innymi zapis, że pozwolenia na broń będzie wydawać, tak jak dotychczas, policja, ale pytania do egzaminu będą wcześniej publikowane. O broń automatyczną będą się mogli starać przedsiębiorcy z koncesją na ochronę osób i mienia. Pozwolenie na broń będzie można dostać po roku członkostwa w stowarzyszeniu albo organizacji proobronnej.
Według Bartosza Jóźwiaka z Kukiz'15 to wprowadzenie do cywilnego obrotu broni maszynowej.