Ofiarą wandali padło biuro posłanki Nowoczesnej Kornelii Wróblewskiej w Zamościu. Nie wiadomo, kto za tym stoi.

- Dla mnie to jest sytuacja oburzająca. Mam wrażenie, że mamy do czynienia z brutalizacją życia publicznego. Ataki na biura poselskie, ale też wieszanie portretów polityków jako sprzeciw przeciwko nim – zdarzające się po obu stronach sceny politycznej – uważam za przesadę. Podobnie jak linczowanie przez lewicę tych, którzy zagłosowali inaczej w sprawie ustawy aborcyjnej – skomentowała w rozmowie z WP.pl Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej. – Te akty wykraczają poza wszelki dyskurs publiczny. To czysta agresja.

Możliwe, że kogoś zdenerwował brak posłanki w Sejmie, kiedy odbywało się głosowanie nad projektem Ratujmy Kobiety. Co więcej Wróblewska zagłosowała przeciwko projektowi zaostrzającemu prawo aborcyjne. Źródło: WP.pl
Reklama
Reklama

W grudniu zniszczono też biura posłów PiS – ofiarami padli Andrzej Melak, Ewa Tomaszewska i Jarosław Krajewski.