O wyroku sądu Róża Thun poinformowała w mediach społecznościowych.
Róża Thun wystąpiła w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte nt. sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS. Pokazano w nim m.in. fragmenty antyrządowych demonstracji. O demokrację w Polsce walczyliśmy od dekad, a oni (PiS) chcą to wszystko zniszczyć. Jak tak dalej pójdzie, w Polsce nastanie dyktatura (...). Jak się raz zniszczy demokrację i wolność, to nie wiem jak to odbudować (...). Jestem przekonana, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - powiedziała Thun w reportażu.
Czarnecki komentując wypowiedzi Thun, powiedział 3 stycznia 2018 roku w wywiadzie dla portalu niezalezna.pl: Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek. Wypowiedź ta potem została opublikowana na jego blogu.
Liderzy grup PE słowa Czarneckiego nazwali niedopuszczalnymi i poniżającymi, przekraczającymi granice dyskursu politycznego, na poziomie osobistym i instytucjonalnym. Zajadłe ataki, mające zdyskredytować szanowanych europosłów, którzy bronią europejskich wartości, stały się codziennością - napisali w liście.
Miesiąc później europoseł został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Róża Thun złożyła przeciwko Czarneckiemu pozew.