Z Morawieckim podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos rozmawiał redaktor naczelny Politico Europe Matthew Kaminski.
Premier był pytany m.in. o największe dziś, według niego, zagrożenie dla Polski.- Traktuję w taki sposób zagrożenie ze strony Rosji - odparł szef polskiego rządu. - Myślę, że to, co Rosja robi na Ukrainie, jest bardzo niebezpieczne – zaznaczył.
Premier mówił też o projekcie budowy gazociągu Nord Stream 2, który ma połączyć Rosję z Niemcami. - Wbrew temu, co mówią Niemcy, nie jest to projekt biznesowy – zauważył Morawiecki. Jak zaznaczył, budowa Nord Stream 2 uczyni ukraińskie rurociągi, którymi rosyjski gaz dostarczany jest do Europy Zachodniej, "niepotrzebnymi”.
- I co się może wtedy stać w przypadku wojny w Donbasie, kiedy rosyjska armia ruszy w głąb terytorium Ukrainy? Oczywiście tego nie wiemy, mamy nadzieję, że jednak nie ruszy, ale lepiej, żebyśmy mieli drugą i trzecią linię obrony, niż gdybyśmy mieli pozostać bez takiego rodzaju broni – podkreślił premier.
Morawiecki pytany był też o możliwość osłabienia polskich instytucji demokratycznych w kontekście reformy sądownictwa. Jego zdaniem, takiego zagrożenia nie ma.
- Nie osłabiamy instytucji. Jestem absolutnie przekonany, że te instytucje wzmacniamy. System sądowniczy w Polsce, po naszych reformach, będzie bardziej niezależny, bardziej obiektywny, bardziej przejrzysty i skuteczniejszy – zapewnił Morawiecki. Według "Politico” premier stwierdził, że jego gabinet stawia nacisk na rozmowy z Brukselą.
- (Wiceszef KE) Frans Timmermans wykonuje swoją pracę i my wykonujemy swoją pracę i mam nadzieję, że nasze stanowiska będą coraz bliższe – odparł szef polskiego rządu, zapytany, czy uważa pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej za zagrożenie dla dialogu.
Odnosząc się do kwestii Sądu Najwyższego premier zauważył: "Nawet dziś w Sądzie Najwyższym mamy 11–12 sędziów, którzy bardzo aktywnie wydawali przerażające, odrażające wyroki na polskich bojowników wolności tamtych czasów. To długi cień komunizmu, z którym teraz mamy do czynienia”.
Jak podkreślił, w reformie sądownictwa chodziło o "wprowadzenie dodatkowych mechanizmów, dzięki którym ta bardzo zamknięta, hermetyczna grupa będzie mogła być kontrolowana”.
Jak relacjonuje "Politico”, premier pytany o napięte relacje polsko-niemieckie powiedział, że jedynym obecnie sporem między Warszawą a Berlinem jest stosunek do uchodźców.
- Stosunki polsko-niemieckie wymagają regularnego dialogu i sądzę, że znajdziemy rozwiązanie nawet w przypadku najtrudniejszej kwestii, jaką dziś są kwoty na uchodźców. Patrzymy na tę kwestię w inny sposób niż niemieckie elity polityczne – zaznaczył Morawiecki.
Według portalu premier powiedział też, iż Polska nie odżegnuje się od przyjmowania uchodźców, czego dowodem ma być „kilka tysięcy zarejestrowanych uchodźców z Ukrainy, Rosji, Kirgistanu i kilku innych postsowieckich republik”.
- Mamy kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Ukrainy, którzy nie są zarejestrowani. Ale uczynimy wszystko, co w naszej mocy, by przedstawić naszym przyjaciołom w Brukseli, że robimy, co trzeba, jeśli chodzi o uchodźców – powiedział Morawiecki.