- To jest placówka (...) dzięki której będziemy mogli uczcić wielki, dramatyczny czyn powstańców getta warszawskiego - powstańców żydowskich, którzy w beznadziejnej sytuacji, w beznadziejnych okolicznościach walczyli tak naprawdę o godność, walczyli o to, żeby ich krzyk stał się trochę bardziej słyszany; bo nie był słyszany - powiedział premier Morawiecki.
Jak podkreślił szef rządu, "Szmul Zygielbojm, który na zlecenie rządu polskiego zbudował cały, długi raport na temat tego, co działo się podczas II wojny światowej w okupowanej Warszawie, mówił, że to, co się stało - ten mord, bezprecedensowy mord na narodzie żydowskim, informacja, wiedza o tym musi jak najszerzej trafić na cały świat. I odpowiedzialność za to - jak napisał Zygielbojm - spada na Niemców, na naród niemiecki, ale również na tych, którzy nie pomogli, na aliantów - jak wyraził się wtedy bardzo bezpośrednio w tym raporcie".
- Chcę, żeby to muzeum było też takim miejscem, w którym będziemy w szczególny sposób myśleć o naszym polsko-żydowskim sąsiedztwie, o polsko-żydowskiej historii - podkreślił Morawiecki.
W środowej konferencji, która odbyła się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wzięli udział także m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin oraz dyrektor nowo powołanej placówki Albert Stankowski.
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców na okupowanych przez nich terenach. W szczytowym momencie liczba jego mieszkańców wynosiła ok. 460 tys.