Pani premier rzeczywiście pokazała pazurki - przyznaje Marek Suski w rozmowie w Radiu ZET. - Czy ja wiem, czy to było potrzebne rządowi. Jeżeli można powiedzieć, że nagrody poprzedniego rządu spadły trochę na ten rząd, na Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że nagród nie będzie, to można powiedzieć, że to rzeczywiście nie było korespondujące z tym, w jaki sposób obecny premier zamierza współpracować z ministrami - dodaje.
Suski tłumaczy, że przemówienia Beaty Szydło nie widział, bo razem z Mateuszem Morawieckim był w tym czasie w Brukseli. - Dopiero echa zobaczyliśmy - mówi.
Według Suskiego Szydło, ma prawo do obrony swoich decyzji dotyczących przyznania nagród. - Ja w tamtym rządzie nie byłem, więc nie pretenduję do nagród za tamte lata rządu. Natomiast rzeczywiście teraz pan premier powiedział, że nie będzie dodatkowych nagród - dodaje jednak.