Suski pytany w programie o nagrodę, odpowiedział, że gdy tylko dowiedział się, że została przelana z automatu, oddał ją. - Poszedłem do banku i odesłałem - 3100 zł – stwierdził. Stwierdził, że nie wie, czy była to miesięczna kwota. - Nie patrzyłem za ile. Taka kwota wpłynęła i taką zwróciłem – powiedział.
Dodał, że podwyższenie pensji urzędnikom "jest bardzo niepopularnie w społeczeństwie".
Dopytywany przez dziennikarza Polsat News, czy nie jest tak, że ministrowie i wiceministrowie są "ofiarami własnej kampanii wyborczej", powiedział, że trochę tak jest. - Ale obiecaliśmy i będziemy słowa dotrzymywać - podkreślił minister.
W marcu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział m.in., że chce zlikwidować wszelkie nagrody, premie dla ministrów i wiceministrów, a podsekretarze stanu mają przejść do grupy urzędników służby cywilnej. Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska poinformowała, że w styczniu kilkunastu osobom z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zostały przyznane nagrody, "ale one ich nie przyjęły".