Wicepremier Beata Szydło komentując wyniki niedzielnych wyborów samorządowych została zapytana o zbliżające się wybory parlamentarne oraz wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w przyszłym roku.
Szydło oceniła, że wybory samorządowe rządzą się innymi prawami niż wybory parlamentarne. - Weszliśmy w czas, kiedy przed nami już bardzo poważne potyczki i rozgrywki, najważniejsza w przyszłym roku jesienią - wybory parlamentarne - wskazała.
Na pytanie, czy podtrzymuje swoją decyzję o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego przyznała, że już wcześniej wyraziła taką gotowość i bardzo poważnie rozważa tę możliwość. Oceniła, że wybory do PE są bardzo ważne i - jak powiedziała - "na pewno będziemy musieli przygotować bardzo mocne listy", ponieważ "nasza reprezentacja w PE powinna być silna". - Ostateczne decyzje zawsze zapadają w gronie komitetu politycznego, natomiast ja swoją gotowość oczywiście wyraziłam - zapowiedziała.
W niedzielnych wyborach samorządowych do sejmików wojewódzkich najwięcej mandatów zdobyło PiS - 254. Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska) otrzymała 194 mandaty, PSL - 70, Bezpartyjni Samorządowcy - 15, a SLD-Lewica Razem - 11 mandatów.
Wicepremier Szydło została także zapytana o to, czy komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości rozmawiając po wyborach samorządowych wskazuje na potrzeby zmian personalnych w rządzie. - Takiej rozmowy nie było i absolutnie nie ma takiej potrzeby - powiedziała.
Podkreśliła, że do wyborów parlamentarnych został jeszcze rok, a w praktyce kilka miesięcy, aby wejść w rytm kampanijny, więc "w tej chwili trzeba się konsolidować i myśleć o przyszłości". - Zmian personalnych nie zakładamy - podkreśliła.