Azari odniosła się do wypowiedzi wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego dla tygodnika "Wprost". Według niej "nie można porównywać normalnych fenomenów politycznych nawet w gorącym sporze politycznym z zagładą Holocaustu, jest to niepoprawne".
W ocenie ambasador Gliński nie uważa, że jego oponenci są nazistami. Zaznaczyła, że Goebbels był bardzo skuteczny w swoich słowach, jego propaganda miała przygotować grunt dla popełnienia największej zbrodni w historii ludzkości. Dlatego myślę, że porównanie użyte przez ministra jest niezbyt dobre. Goebbels nie musiał być w tej dyskusji figurantem – dodała.
Zdaniem ambasador "kiedy mówimy o nowoczesnej polityce, nie możemy używać terminów związanych z II wojną światową". Chciałabym nie widzieć więcej takich cytatów – powiedziała.
Azari zgodziła się z prowadzącym, który powiedział, że "coś wypowiedzianego w polskiej wewnętrznej debacie komentowane jest prawie od razu na świecie, w Izraelu i Stanach Zjednoczonych". Azari zauważyła, że MSZ w Izraelu szybciej zauważył wypowiedź premiera Glińskiego niż ambasada Izraela w Warszawie.
Poniedziałkowa wypowiedź wicepremiera Glińskiego wywołała reakcję ambasady Izraela w Warszawie. W komunikacie przesłanym PAP czytamy: Z niedowierzaniem i zdziwieniem przyjęliśmy wypowiedź wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego pana prof. Piotra Glińskiego dla tygodnika "Wprost": "Mamy być traktowani jak Żydzi przez Goebbelsa". Świadczy ona o głębokiej niewiedzy i ignorancji oraz braku wrażliwości. Zalecalibyśmy Panu Premierowi wizytę w Instytucie Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie i bliższe zapoznanie się tą problematyką.
Wicepremier odniósł się do sprawy w komunikacie przesłanym PAP we wtorek. Ze smutkiem przyjąłem komunikat ambasady Izraela w Warszawie, w którym przytoczona jest moja wypowiedź w sposób niepełny, czyli nieprawdziwy. Mówiłem wyraźnie o języku goebbelsowskim, o niczym więcej. Jest oczywiste, że intencje mojej wypowiedzi były jak najdalsze od urażenia kogokolwiek, narażenia na szwank bardzo dobrych relacji polsko-izraelskich czy też dokonywania nieuprawnionych porównań historycznych. I takiego zrozumienia oczekiwałbym także ze strony ambasady Izraela – odpowiedział wicepremier.