W wewnątrzpartyjnym referendum członkowie SLD opowiedzieli się za startem w koalicji do jesiennych wyborów parlamentarnych; za koalicją opowiedziało się 83 proc. głosujących. Lider SLD Włodzimierz Czarzasty poinformował, że Sojusz jest gotowy do kontynuowania pracy Koalicji Europejskiej, ale - jak dodał - jest też przygotowany na trzy warianty startu w wyborach: w szerokiej koalicji, koalicji bez PSL i w koalicji lewicowej.

Reklama

Szefowa Nowoczesnej powiedziała PAP, że cieszy ją deklaracja SLD. Zwracała uwagę, że PO, Nowoczesna i Inicjatywa Polska odtworzyły już Koalicję Obywatelską, ugrupowania chcą też rozszerzać ją o kolejne środowiska, m.in. te, które do eurowyborów tworzyły Koalicję Europejską. Przypominała, że został już powołany koalicyjny sztab wyborczy, a na 12-13 lipca zapowiedziano konwencję programową. - Dobrze by było, żeby do porozumień dotyczących rozszerzenia koalicji doszło przed tym terminem, ponieważ program, który przyjmiemy powinien być programem jak najszerszej koalicji - oceniła Lubnauer.

Wiceszefowa klubu PO-KO komentowała też decyzję władz Wiosny, które upoważniły w sobotę lidera partii Roberta Biedronia do rozmów z Koalicją Europejską o wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych. Wiosna nadal rozpatruje też możliwość samodzielnego startu w wyborach albo udziału w koalicji ugrupowań lewicowych.

- Lepiej późno niż wcale. Szkoda, że padło tyle przykrych słów ze strony Roberta Biedronia w wyborach do PE przeciwko Koalicji Europejskiej. Oczywiście, lepiej byłoby, gdyby ta decyzja zapadła z jego strony przed tamtymi wyborami, bo łatwiej stworzyć minimum programowe do eurowyborów - mówiła Lubnauer. - Trzeba rozmawiać. Jestem przekonana, że zarówno wyborcy Wiosny, jak i PSL, powinni znaleźć swoje wartości w jak najszerszej koalicji opozycji demokratycznej, która powstanie jesienią - dodała.

Zwracała uwagę, że w programie koalicji - podobnie jak programie Wiosny - znajdują się postulaty dotyczące poprawy jakości służby zdrowia, ekologii czy edukacji na wysokim i nowoczesnym poziomie. - W związku z tym dla wyborców Wiosny nie ma innego wyboru na jesieni, niż głosowanie na szeroką koalicję, jeżeli nie chcą stracić swojego głosu i chcą, by zwyciężyły siły demokratyczne. Mam nadzieję, że na listach znajdą się również politycy Wiosny - oświadczyła Lubnauer.

- To porozumienie będzie trudne, co nie zmienia faktu, że i tak wyborcy Wiosny zdają sobie sprawę, że tylko Koalicja Obywatelska i samorządowa jest szansą na zwycięstwo z PiS jesienią i realizację chociaż części postulatów bardziej progresywnych - dodała.

Odnosząc się do stanowiska PSL, którego liderzy, z prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na czele, wykluczają wspólny start w jesiennych wyborach w koalicji z partią Wiosna, Lubnauer podkreśliła, że Ludowcy mają prawo do swojej autonomicznej decyzji i muszą przemyśleć, w jakiej formule startować w wyborach. - Natomiast nie podoba mi się i uważam, że nie można robić rzeczy na zasadzie: albo my, albo oni. Ciężko podlegać ultimatum - dodała.

- My musimy przedstawić minimum programowe, z którym pójdziemy na wybory i które będzie akceptowane przez wszystkie partie składające się na koalicję. Jestem przekonana, że te propozycje programowe, które przygotowujemy na 12-13 lipca, należą do takich rzeczy, które zadecydują o tym, że będziemy żyli w Polsce, która jest miejscem wysokiej jakości europejskiego życia - mówiła.

Reklama

Szefowa Nowoczesnej zapowiedziała, że koalicja ma propozycje dotyczące: ochrony zdrowia, edukacji "bez tornistrów i bez korepetycji", odchodzenia od węgla, walki ze smogiem i zmianami klimatycznymi, programy dotyczące "przywrócenia trójpodziału władzy". - Zadeklarowaliśmy też zachowanie wszystkich zdobyczy społecznych, czyli wszystkich programów socjalnych, które zaproponował PiS - oświadczyła.

- Myślę, że nie ma przeszkód, by w tych propozycjach swoje poglądy, zapotrzebowania i marzenia odnaleźli wyborcy PSL, SLD czy Wiosny - stwierdziła Lubnauer.

Lubnauer zwracała uwagę, że różnice światopoglądowe zdarzają się w każdym ugrupowaniu, również w Zjednoczonej Prawicy. - Możemy kłócić się o sprawy światopoglądowe w następnym Sejmie, kiedy powstrzymamy złe zmiany, które proponuje PiS. Dla Polaków najważniejsze jest to, żeby praca się opłacała, żeby służba zdrowia była dostępna, żeby edukacja była na wysokim poziomie, żeby ludzie żyli w czystych miastach - mówiła wiceszefowa klubu PO-KO.