"Było gorąco" - usłyszeli dziennikarze DZIENNIKA wczoraj w kuluarach Sejmu. "Tusk był wściekły, klął na to, co zobaczył. W tej kampanii nie było żadnej wyraźnej strategii. Takie spoty mogła równie dobrze zrobić każda inna partia. Nowak ma wszystko poprawiać" - relacjonuje informator DZIENNIKA. Chodzi o posła Sławomira Nowaka, który odpowiada za medialną kampanię w PO. Wczoraj nie odbierał telefonów.

Reklama

"Nie było i nie ma żadnej awantury" - zaprzecza jednak stanowczo Sławomir Nitras z zarządu partii. Potwierdza za to, że było spotkanie sztabu z szefem PO. "Postanowiliśmy jedynie, że nie będziemy trzymać się sztywno wcześniejszych planów. Będziemy modyfikować wszystko w zależności od rozwoju sytuacji, tak żeby reagować na bieżące wydarzenia" - tłumaczy DZIENNIKOWI Nitras.

Do tej pory w kampanii telewizyjnej Platforma uderzała w PiS, przede wszystkim przekonując, że partia Kaczyńskich pogardza ludźmi. Sięgała przy tym do kontrowersyjnych cytatów z premiera i prezydenta jak słynne "niezjedzenie kolacji to jeszcze nie głodówka" Jarosława Kaczyńskiego w komentarzu do strajku pielęgniarek. PO uderzała też w związki PiS z ojcem Rydzykiem. Przywołała też byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka jako symbol układu stworzonego przez PiS.

Niektórzy specjaliści od kampanii wyborczych krytykowali tę strategię, dowodząc, że taki przekaz ma szansę dotrzeć jedynie do dotychczasowego elektoratu Platformy. Dla niezdecydowanych, o których PO powinna najmocniej walczyć, ten rodzaj przekazu może być nieprzekonujący. Według informacji DZIENNIKA, w kolejnych etapach kampania Platformy zamierzała m.in. bardzo mocno akcentować problem masowej emigracji ludzi za pracą, czego symbolem jest dziś Irlandia.



Reklama