Długi w rozmowie z PAP podkreślił, że "nie zrezygnował z udziału w wyborach", a raczej "nie zgłosił chęci kandydowania do Sejmu". Zastrzegł, że decyzji tej nie podjął w ostatnich dniach. - Już od roku było wiadomo, że nie będę się starł o reelekcję - mówił.
W jego ocenie, w obecnej kadencji Sejmu, ugrupowanie Kukiz'15 nie miało realnego wpływu na politykę. Uznał, że w tym układzie, realizacja jego mandatu poselskiego była "nieefektywna". Przypomniał, że obecnie jest posłem społecznym i pracuje.
- Nie jestem przyspawany do Sejmu. Często politykami zostają ludzie, bo nie potrafią robić nic innego. Ja jestem adwokatem i zamierzam nim być – podkreślił poseł.
Długi zapewnił jednocześnie, że nie odchodzi z ruchu Kukiz'15 i będzie go nadal wspierał. Wyraził nadzieję, że jego przedstawiciele jego ugrupowania wejdą do Sejmu i będą mogli pełnić rolę "języczka u wagi" w polityce.
Długi został wybrany na posła w 2015 r. Startował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019. Nie uzyskał mandatu.