Szef KPRM był w środę pytany w radiowej Jedynce o wypowiedź europosła PiS i b. wicemarszałka Senatu Adama Bielana, który ocenił, że PiS "prędzej czy później" będzie miało większość w Senacie.
- Być może tak się stanie, ponieważ różnego rodzaju transfery polityczne nie są niczym nadzwyczajnym i mają one miejsce praktycznie w każdej formacji politycznej. Ludzie zmieniają swoje poglądy, ludzie podejmują decyzje kierując się różnymi merytorycznymi, a czasami niemerytorycznymi, przesłankami. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. W związku z tym nie wykluczam takiej sytuacji - powiedział Dworczyk.
- Ale nie wykluczam również sytuacji takiej, w której opozycja będzie miała w Senacie większość. I też tutaj nie wydarzyłoby się nic dramatycznego, dlatego że izba wyższa może w pewnych sytuacjach opóźniać proces legislacyjny, ale na pewno go nie blokować. Zresztą mam nadzieję cały czas, że ta kadencja będzie bardziej merytoryczna niż mijająca, że nie będziemy mieli do czynienia z takimi sytuacjami jak blokowanie mównicy czy sali - zaznaczył.
Przypomniał też, że o tym, jak ostatecznie będzie skonstruowane prezydium Senatu, będzie wiadomo 12 listopada w związku z pierwszym posiedzeniem izby.
Szef KPRM był pytany o medialne doniesienia o tym, że w PO trwają prace związane ze zmianą regulaminu Senatu, aby po wyborze marszałka ewentualna jego zmiana mogła się dokonać większością kwalifikowaną, np. 3/5 głosów. - To jeden z elementów dyskusji czy działań prowadzonych przed rozpoczęciem pracy parlamentu, który nie zostanie zrealizowany i wprowadzony w życie z różnych względów - ocenił Dworczyk i dodał, że realizacja tego pomysłu ograniczyłaby pracę senatorów.
W Senacie X kadencji zasiądzie 48 senatorów PiS, 43 - Koalicji Obywatelskiej, 3 - PSL, 2 - Lewicy oraz czworo senatorów, którzy startowali z własnych komitetów. PiS jako kandydata na marszałka Senatu wskazuje Stanisława Karczewskiego, senatorowie opozycyjni rozmawiają na temat innych kandydatur; szczególną pozycję w tych rozmowach mają senatorowie niezależni.