Senator Stefan Niesiołowski zarzucił też premierowi, że używa sprawy Katynia w walce politycznej. Zdaniem polityka Platformy, w tym celu termin uroczystości awansowania oficerów zamordowanych w Katyniu, która była planowana na kwiecień, przeniesiono na czas trwającej kampanii wyborczej. "Ta partia po raz pierwszy używa sprawy Katynia w walce politycznej, a używa w taki sposób, że pan prezydent czy premier, nie bardzo odróżniam, chce w najbliższym czasie, w czasie tej kampanii, awansować tych zamordowanych oficerów" - powiedział Niesiołowski.
"Czy oni uważają, że Polakom mózgi powysychały? To jest po prostu podłość, to jest brak szacunku dla ofiar, to jest brak szacunku dla ich rodzin, to jest brak szacunku dla Polaków" - wołał Niesiołowski. "Jeszcze nikt nigdy w naszej historii sprawy Katynia do walki o władzę nie użył. Kaczyński jest gotów Polskę podpalić, żeby do tej władzy się dorwać i ją utrzymać" - dodał.
Senator odniósł się do ostatnich publikacji IPN, który robiąc wyjątek dla braci Kaczyńskich, zamieścił bardziej obszerne, niż w innych wypadkach, opisy ich działalności. "Jarosław Kaczyński był porządnym, trzeciorzędnym opozycjonistą" - stwierdził Niesiołowski. "IPN powinien pójść dalej i napisać, że Jarosław Kaczyński kierował Radiem Wolna Europa i zastępował Prymasa Wyszyńskiego, a w każdym mieście powinien być pomnik Jarosława Kaczyńskiego, najlepiej, ze względów biologicznych, na koniu" - żartował
Niesiołowski szadeklarował też, że PO może zawrzeć koalicję z PiS. Ale pod warunkiem, że Jarosław Kaczyński odejdzie z polityki.