Nie tak dawno media obiegła wiadomość, że dzień przed wyborami premier Jarosław Kaczyński będzie się żenił. Okazuje się jednak, że ślubu nie będzie. Premier przyznaje rozmowie z tygodnikiem "Wprost", że co prawda bardzo lubi panią poseł Jolantę Szczypińską i ich znajomość przekształciła się nawet w serdeczną przyjaźn, ale nic poza tym.

"Stan kawalerski jest zacny i Bogu miły. A plotki o ślubie rozpowszechniane są przez opozycję po to, by pozbawić mnie jakiejś części głosów - tłumaczy - Bo na koniec powiedzą: miał być ślub, a nie ma. Nie dość, że Kaczyński wprowadza dyktaturę, nie ma prawa jazdy i przypomina Gomułkę i Urbana, to jeszcze się nie żeni" - mówi szef rządu.

Co na to lider opozycji Donald Tusk? "My w kampanii nie ingerujemy w życie rodzinne konkurentów, to musi być żart kogoś z PiS-u. Zajście z pistoletem w windzie w przekonaniu premiera, to też pewnie miał być żart. Problem w tym, że żarty pana premiera są takie, jak on sam. I śmieszne, i straszne - mówi w rozmowie z "Wprost" przewodniczący Platformy Obywatelskiej.