Część polityków lewicy dostała propozycję przejścia do Platformy, gdzie mieliby budować lewe skrzydło. Inni już wkrótce mogą wejść w skład rządu Donalda Tuska - pisze "Super Express". W zamian za to LiD ma być sojusznikiem PO, gdy przyjdzie się jej zmierzyć z prezydenckim wetem.

Pierwsze starcie zapewne będzie dotyczyć ustawy medialnej. Platforma planuje zmiany, na które prezydent raczej się nie zgodzi. PO będzie w stanie odrzucić jego weto tylko przy poparciu LiD. Ale nic za darmo - lewica może za to dostać stanowiska w radzie nadzorczej i zarządzie TVP.

Ale jak dowiedział się dziennik, desant osób związanych z lewicą ma zasilić resort zdrowia. Mieliby oni kierować trzema departamentami - prawnym, polityki lekowej i ubezpieczeń zdrowotnych. Ewa Kopacz rozmawiała w tej sprawie z Markiem Balickim, ministrem zdrowia w rządzie Marka Belki.

A w regionie rozmowy z Samoobroną

Trudno zapomnieć, z jakim obrzydzeniem działacze Samoobrony z Andrzejem Lepperem na czele mówili o PO, że to liberałowie. Ale gdy nie weszli do Sejmu, niesmak im minął i już nie krzywią się na Platformę - pisze Rzeczpospolita. A partia Donalda Tuska nie ma nic przeciw temu.

Najlepiej widać to na Lubelszczyźnie. Od kilku tygodni trwają tam intensywne negocjacje w sprawie przejścia radnych sejmiku Samoobrony do Platformy Obywatelskiej. Są oni potrzebni tej partii, bo w sejmiku wojewódzkim jest dopiero trzecią siłą. Wyprzedza ją PiS i PSL.

W Lubelskiem rządzi koalicja PO-PiS, niedługo mogą do nich dołączyć ludowcy. "W takiej sytuacji mielibyśmy najmniej, bo tylko sześciu radnych. Dlatego warto zwiększyć stan posiadania. Stąd rozmowy z niektórymi radnymi Samoobrony" - mówi "Rzeczpospolitej" działacz lubelskiej PO.

Według gazety, w zamian za zmianę partyjnych barw Platforma obiecała Jackowi Kopciowi z Samoobrony funkcję szefa PO w powiecie łukowskim, skąd Kopeć pochodzi. PO zabiega też podobno o jego klubową koleżankę Lucynę Kozaczuk. Te informacje potwierdza Józef Krzyszczak, szef klubu radnych Samoobrony w lubelskim sejmiku. "Rozmowy z naszymi radnymi były, ale na razie nic z nich nie wynika. Nikt z Samoobrony nie przeszedł do PO. Ale oczywiście na siłę nikogo zatrzymywać nie będziemy" - dodaje.

Lider lubelskiej PO Janusz Palikot, pytany o kuszenie ludzi Samoobrony, unika jednoznacznej odpowiedzi. "Nic nie wiem, ale <wszystko dla Lubelszczyzny>" - odpowiada swoim ostatnim hasłem wyborczym.