Rozumiem kolegów, którzy starali się umożliwić przeprowadzenie wyborów 10 maja. Tyle tylko, że przyroda tutaj rządzi, nie mam żadnych wątpliwości niestety, że te kłótnie dotyczą czegoś co w ogóle nie będzie miało miejsca. Nie da się ukryć, że sugestie premiera Gowina są tutaj słuszne, godne uwagi, myślę o wyborach za rok – powiedział prof. Wojciech Maksymowicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w programie „Jeden na jeden” w TVN24.

Reklama

Często nie mamy pokory przed tym, co się zmienia. I się buntujemy - ocenił. Powiedział, że nikt nie chciałby, aby to, co jest związane z epidemią - "to świństwo nas tłamsiło, ograniczało, stwarzało ryzyko, lęk o bliskich. Ale tak jest niestety: musimy to brać pod uwagę".

W piątek wicepremier, szef resortu nauki Jarosław Gowin pytany w Radiu Plus o wybory prezydenckie - powiedział, że nie jest łatwo przesunąć ich datę. Jego zdaniem wcale nie będzie lepiej zorganizować wyborów jesienią. Powołał się na epidemiologów, którzy uważają, że jesienią sytuacja będzie trudniejsza, niż teraz, bo może nastąpić druga fala epidemii. Jego zdaniem jeśli uczciwie postawi się sprawę, to wybory należałoby zorganizować na wiosnę przyszłego roku, a więc przesunąć je o rok. Jeżeli opozycja tego typu rozwiązanie by poparła, będę przekonywał kolegów ze Zjednoczonej Prawicy, że warto tę sytuację rozważyć - mówił Gowin.