W Polsce coraz więcej osób czeka na odbycie kary. A to pokzuje, że prawo jest bezsilne. Dlatego resort sprawiedliwości chce, by za drobne przestępstwa, tak jak np. w Stanach Zjednoczonych, skazani zamiatali ulice, czy dostawali inne roboty publiczne.
Trzeba tylko poprawić współpracę sądów z samorzadami. Bo te mają za mało ofert prac społecznych dla skazanych.
Jednocześnie minister Ćwiąkalski nie chce nawet słyszeć o amnestii dla drobnych przestępców, by, jak radzą mu eksperci prawa karnego, rozładować tłok w więzieniach.