Według Tuska, takie dyżury byłyby jednorazowe i pod publiczkę: "Zobaczcie, premier jest dostępny" - tłumaczył dziennikarzom.
Premier liczy jednak na wyrozumiałość i docenienie tego, że mówi o tym szczerze. "Nie znam premiera na świecie i w Polsce, który by tego typu dyżury poselskie wypełniał" - wyjaśnia.
Podkreślił przy tym, że jest dumny z tego, iż jest posłem wybranym w Warszawie. "Dzięki m.in. głosom warszawiaków zostałem w konsekwencji premierem polskiego rządu" - zauważył Tusk.
Premier zapowiada, że jego biuro poselskie będzie otwarte "na okrągło", a jego pracownicy będą odbierali informacje. Nie wykluczył, że będzie obecny na otwarciu swojego biura, ze względu - jak mówi - na szacunek do wyborców.
"Natomiast nie ukrywam - moje miejsce pracy jest kawałek dalej - w Kancelarii Premiera i innych stolicach europejskich" - zaznaczył.