Wszyscy posłowie mieli się rozliczyć z wydatków na swoje biura poselskie do 4 grudnia zeszłego roku. Jednak nie wszyscy do tego się kwapili. Początkowo zapominalskich i niedbałych było ponad 40. Ale w większości sejmowe upomnienia pomogły i prawie wszyscy swoje wydatki rozliczyli.
Trafiły się jednak trzy twarde sztuki. Do tej pory ze swoich wydatków nie wytłumaczyli się słynna Renata Beger oraz pamiętany z "Tańca z Gwiazdami" Krzysztof Bosak. Wśród niepokornych znalazł się także partyjny kolega Beger - Leszek Sułek.
Można się jednak spodziewać, że ze swoich wydatków wreszcie się rozliczą. Cała trójka trafi teraz bowiem przed oblicze sądu, który będzie egzekwował ich sejmowe należności. I jeśli się z wydatków nie wytłumaczą, mogą za to drogo zapłacić. Bo karą dodatkową i dosyć dotkliwą za unikanie tego będzie odebranie poselskiej odprawy w wysokości 30 tysięcy złotych - twierdzi RMF.