Jarosław Kaczyński zrezygnował z wykładów w szkole polityków z powodu "komercjalizacji Sejmu", czyli konferencji Jarosława Gowina i Kazimierza Marcinkiewicza, którzy w sejmowym gmachu reklamowali swój prywatny biznes.

Reklama

Marcinkiewicz co prawda żałuje, że prezes PiS zrezygnował z wykładów, ale nie widzi w wyborze miejsca konferencji niczego zdrożnego. Wręcz przeciwnie. Jego zdaniem, Sejm był odpowiednim miejscem do zorganizowania konferencji promującej jego szkołę, ponieważ parlament jest "kwintesencją polityki".

"Jeśli ktoś chce się przygotowywać do działalności politycznej, to jego celem jest parlament. W związku z tym nie nadużyliśmy parlamentu w żadnym wypadku" - zapewnia były premier.

Marcinkiewicz twierdzi, że Szkoła Liderów Politycznych nie jest przedsięwzięciem komercyjnym, ani biznesowym. "Za nasze wykłady nie będziemy brali żadnych wynagrodzeń" - zapewnia. Ale czesne w szkole wynosi rocznie 6500 złotych.

Czwartkowa konferencja - o czym pisał dziennik.pl - była zaskoczeniem dla wszystkich. Skrytykowała ją i opozycja, i partie koalicji. LiD chce, by komisja etyki sprawdziła, czy poseł może w Sejmie reklamować swój prywatny biznes. Sprawa ma też zostać omówiona na Konwencie Seniorów.

Reklama