Sasin był pytany w Polsat News, czy Poczta Polska jest gotowa do przeprowadzenia wyborów prezydenckich i jak wygląda sprawa drukowania kart wyborczych.
Minister odpowiedział, że Poczta przygotowuje się do wyborów i zwróciła się do samorządów miast i gmin o to, by otrzymać informacje dotyczące danych ze spisu wyborów. Na uwagę, że część samorządów odmówiła podania tych danych, Sasin powiedział, że "to samo w sobie pokazuje, że jest duża grupa ludzi, którzy sprawują funkcje publiczne, którzy dążą do anarchii w Polsce".
W czwartek samorządowcy (m.in. prezydenci Warszawy, Gdańska, Sopotu i Sosnowca) ujawnili, że w nocy otrzymali od Poczty Polskiej e-mail z nakazem udostępnienia spisów wyborców wraz z danymi osobowymi – adresami, imionami, nazwiskami i numerami pesel. Część z nich zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, argumentując, że żądanie Poczty nie ma podstawy prawnej. Poczta Polska poinformowała zaś, że skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką ten operator ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Polegać ona będzie na dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie przekazania kart wyborczych do obwodowych komisji wyborczych.
Na stwierdzenie, że przepisy ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich 2020 r., która jest obecnie w Senacie, mówią, że spis wyborców w danej gminie wójt, burmistrz czy prezydent przekazują operatorowi wyznaczonemu w dniu wejścia w życie tej ustawy - czyli, że będzie można zrobić to prawdopodobnie 6 lub 7 maja, Sasin spytał "jakim prawem samorządowcy odwołują się do ustawy, która jeszcze nie obowiązuje".
Obowiązuje inna ustawa - tzw. druga ustawa antycovidowa, gdzie w art. 99 wyraźnie jest zapisane, że Poczta jako wyznaczony operator ma prawo do tego, aby żądać od wszystkich podmiotów publicznych dostępu do wszelkich rejestrów i spisów danych osobowych. I działa na tej podstawie Poczta i w oparciu również o decyzję premiera, w której to decyzji pan premier polecił Poczcie prowadzić przygotowania do wyborów - powiedział.
Ma Poczta pełne prawo i pełne oparcie w przepisach prawa. Idąc tym tropem ci, którzy odmówią przekazania tych informacji, będą łamali prawo i będą musieli się liczyć również z konsekwencjami łamania prawa - dodał minister.
Sasina spytano, czy można zatem przygotowywać wybory korespondencyjne przed wejściem w życie ustawy dotyczącej tych wyborów; przytoczono też słowa b. szefa PKW, sędziego Wojciecha Hermelińskiego, że "ta organizacja wyborów przez Pocztę Polską to jest jedno wielkie bezprawie, które się w głowie nie mieści".
Zdaniem Sasina Hermeliński w tej sprawie "nie ma żadnego urzędowego prawa, by się wypowiadać", choć może to robić jako prywatna osoba. Według ministra w opinii publicznej pomija się to, co mówi obecny szef PKW. A on mówił, że Poczta ma prawo żądać tych dokumentów od samorządów, pod warunkiem, że spełni pewne warunki techniczne, które Poczta spełniła, choćby opatrując to swoje wezwanie podpisem kwalifikowanym - zaznaczył.
Jeśli jest pytanie, dlaczego dzisiaj są przeprowadzane przygotowania do wyborów, to ja odpowiadam: bo wybory są 10 maja. Tak ogłosiła pani marszałek Sejmu zgodnie z konstytucją te wybory na 10 maja, nikt tego nie zmienił i wszystkie organy publiczne są zobowiązane, by się do tej daty przygotować - powiedział Sasin.
Na uwagę, że prawo nie działa wstecz i pytanie czy można przygotowywać się do wyborów, choć nie ma jeszcze ustawy, Sasin odparł: Prawo nie działa wstecz, to oczywiste i nie będzie działało wstecz. Dodał, że jeśli ustawa wejdzie w życie, to wybory odbędą się 10 maja w drodze korespondencyjnej, a jeśli nie - to wyborów nie będzie.
Natomiast oczywistym jest również, że jeśli ustawa zostanie uchwalona i wejdzie w życie - prawdopodobnie jeśli zostanie uchwalona, to prawdopodobnie wejdzie w życie 8 maja - nikt o zdrowych zmysłach nie może oczekiwać, że Poczta Polska czy inne instytucje państwowe, będą w stanie w ciągu jednego dnia przygotować się do tych wyborów, a dzisiaj będą siedziały z założonymi rękami - powiedział minister.
Odpowiedzialność rządu, poszczególnych ministrów i instytucji państwa - również Poczty Polskiej, polega na tym żeby dzisiaj się do tych wyborów przygotowywać, że jeśli znajdziemy się w takiej trudnej sytuacji, że ustawa wejdzie w życie 8 maja, a 10 maja będą mogły się odbyć wybory, to będą się one mogły odbyć zgodnie z prawem - podkreślił.
W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z tą ustawą minister aktywów państwowych ma po zasięgnięciu opinii PKW określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego (Pocztę Polską) do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że izba wykorzysta przysługujące jej 30 dni na pracę nad ustawą; najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowano na 5 i 6 maja.