Gawkowski w Onet Rano pytany był o oświadczenie byłego premiera Donalda Tuska, który we wtorek poinformował, że nie weźmie udziału w wyborach prezydenckich w Polsce, jeśli miałyby się odbyć 10 maja, i wezwał do ich bojkotu. Jak tłumaczył Tusk, jeśli wszyscy uczciwi, przyzwoici Polacy powiedzą: "to nie są wybory", to PiS się z nich wycofa.

Reklama

Według szefa klubu Lewicy duża część wyborców Platformy nie wie, co ma zrobić. Nawoływanie do bojkotu tych wyborów równa się w kolejnym kroku – rewolucji, bo rozumiem, że jak się nie zaakceptuje tych wyborów, to później trzeba wyjść na ulicę i obalić prezydenta – dodał.

W jego przekonaniu opozycja powinna zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do reelekcji Andrzeja Dudy.

Dzisiaj Donald Tusk mówi: "Nie pójdę na wybory". Co to oznacza? To znaczy: odpuszcza swój głos i pozwala, żeby ten głos przejął elektorat PiS. Lewica tak nie zrobi. To nie jest mądre – ocenił Gawkowski.

Odnosząc się do słów wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która zapowiedziała, że nie weźmie udziału w wyborach korespondencyjnych 10 maja, szef klubu Lewicy wyraził nadzieję, że kandydatka KO utrzyma to stanowisko. Jeżeli zmieni je za tydzień, to już w ogóle pogubi tych wyborców – powiedział.

Jego zdaniem liczy się przede wszystkim to, że następne wybory będą za pięć lat. Albo nie dopuścimy Andrzeja Dudy do ponownej kadencji, albo później będziemy sobie pluli w twarz. Na Lewicy jest mądrość i rozsądek. Nie będzie żadnego bojkotu – dodał.

Gawkowski w kontekście wyborów był też pytany o rozmowy, jakie w ich sprawie toczy lider Porozumienia Jarosław Gowin. Polityk od kilkunastu dni konsultuje swoją propozycje zmiany konstytucji i zorganizowania wyborów za dwa lata.

Szef klubu Lewicy oświadczył, że jego formacja nie rozmawia z Gowinem mimo podjętych przez niego prób. Powiedzieliśmy: dopóki nie będzie twoich mądrych, dobrych decyzji, które ratują demokrację i odsuwają wybory, dopóty żadnych z tobą spotkań i rozmów nie będzie – zapewnił.

Reklama

Według Gawkowskiego, Gowin pokaże "prawdziwą twarz" 6 maja, gdy – jak powiedział – do Sejmu wróci ustawa senacka o odrzuceniu zmian w Kodeksie wyborczym.

W ocenie szefa klubu Lewicy lider Porozumienia to "człowiek z gumy". Zdradzał Kaczyńskiego, wcześniej zdradzał Tuska. Jest osobą, która za wszelką cenę próbuje grać na siebie. To głosowanie, które miałoby być 6 (maja), moim zdaniem to jest głosowanie tylko i wyłącznie po to, żeby Gowin w jakiś sposób znowu zaistniał w obozie Zjednoczonej Prawicy – powiedział.

W Senacie jest obecnie specustawa, autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawą zajęły się we wtorek połączone senackie komisje: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Posiedzenie Senatu zwołane jest na 5 i 6 maja.