Kampania będzie bardziej spolaryzowana i ostrzejsza. Teraz mieliśmy wujka Andrzeja i ciocię Małgosię oto wchodzi zawodnik, który zaczyna ostro walić w PiS a PiS się cieszy i wyciąga stare armaty – mówił Szymon Hołownia w "Kropce nad i".

Reklama

A oto wchodzi zawodnik, który na samym początku zaczyna ostro walić w PiS. PiS zaciera ręce, mówi: wreszcie gra, którą lubimy, którą znamy od lat, wyciągamy stare armaty, i teraz będziemy mieli kolejną odsłonę walki PO z PiS czyli boju, który w Polsce toczy się od 2005 roku, i PiS na pewno nie będzie przebierać w środkach, wszystkie hakownie świata zostaną natychmiast uruchomione. To będzie po prostu powrót do przeszłości – powiedział.

Zwrócił uwagę, że ma inne stanowisko. Ja się trochę cieszę, że pojawił się Rafał Trzaskowski, bo tym wyraźniejsza będzie moja propozycja - mówił. Podkreślił, że "cała kampania była do tej pory trudna i ciężka", także kiedy kandydatką KO była Kidawa-Błońska.

Padły też słowa o pożywianiu się "truchłem kampanii".

Ja wcale nie uważam się za kogoś, kto wypracował, to co do tej pory udało się zrobić tylko i wyłącznie pożywiając się truchłem kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – stwierdził Hołownia.

Była kandydatka PO na prezydenta odpowiedziała na te słowa.

Ciocia to wspaniała instytucja. Niestety, nie dla każdego. W mojej rodzinie jest odpowiedzialność, szacunek dla Konstytucji i prawa – napisała na Twitterze.

W jednym z komentarzy w obronie cioć stanęła także eurposłanka Róża Thun.

Co chcecie od cioć?! Ciocia mądra jest i miła. Bywa charakterna. Ciocię się szanuje i należy jej słuchać! Czy @szymon_holownia powiedział coś przeciwnego? Dla mojej cioci pytam…- napisała.