"Lepiej im wychodzi zarabianie na zarazie, niż jej zwalczanie. I zaczynam się obawiać, że oni też to wiedzą" - napisał na Twitterze były premier, Donald Tusk.

Reklama

Szef Europejskiej Partii Ludowej odniósł się w ten sposób m.in. do zarzutów, stawianych przez Gazetę Wyborczą. "GW" poinformowałau, że ministerstwo – przepłacając i bez sprawdzenia jakości – kupiło maseczki ochronne za ponad 5 mln złotych. "Zarobił na tym instruktor narciarski, przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcję ułatwił mu brat ministra zdrowia" – podała gazeta. Nikt nikomu nic nie ułatwiał. Każdą transakcję traktujemy w ten sam sposób - powiedział na antenie Radia Zet - odnosząc się do tych informacji - szef resortu zdrowia. Dodał, że gdy pojawiły się w kraju i w Europie wątpliwości dotyczące jakości produktów, zaczęto sprawdzać zasoby i okazało się, że nie zawsze nawet te maseczki, które mają certyfikat spełniają normy i od tego wszystko się zaczyna.

Minister potwierdził, że maseczki o których napisała gazeta nie spełniają norm. W związku z tym zażądaliśmy wymiany towaru na adekwatny - poinformował.

Szumowski powiedział, że wymienionego w artykule Łukasza G. instruktora narciarskiego zna sprzed kilku lat, kiedy jeździł z nim na nartach. On zgłosił się do ministerstwa jako normalny kontrahent, poszukiwał kontaktu, dostał ten kontakt, z tego co wiem od mojego brata. Na tyle było tej tzw. pomocy, przekierowanie do odpowiednich osób – dodał.