Prezydent powiedział, że niedawno został zapytany, kto dla niego spośród polskich polityków jest największym autorytetem. Powiedziałem, że wśród polityków, których miałem możliwość słuchać i zobaczyć na własne oczy, a wręcz dotknąć, dwóch było takich w naszych dziejach, niestety było. Pierwszym z nich jest ojciec święty Jan Paweł II - mówił Duda.

Reklama

Jan Paweł II - powiedział prezydent - poza tym, że zasiadał na Stolicy Piotrowej i był zwierzchnikiem Kościoła katolickiego, "realizował z pewnością także politykę wolności". Politykę niesienia wolności ludziom i politykę uczenia ludzi wolności, co ta wolność naprawdę oznacza i w znaczeniu politycznym, i w znaczeniu moralnym - mówił. To była jego wielka zasługa, że my i inne kraje Europy Środkowej odzyskaliśmy wolność po prawie 40 latach przebywania za żelazną kurtyną - powiedział prezydent.

Drugim autorytetem wśród polityków jest dla niego Lech Kaczyński, który mówił m.in., że "chciałby, aby Rzeczpospolita była taka i Polska była taka, by umiała chronić słabszych i nie musiała bać się silnych". I co to znaczy? Że chciał, żeby Polska była państwem sprawiedliwym, w którym zwycięża sprawiedliwość, a nie cynizm i draństwo. I co to znaczy? To jest w moim przekonaniu ta droga, którą powinien podążać każdy uczciwy polityk - oświadczył Duda.

W czasie wystąpienia prezydenta za jego plecami, wśród tablic z napisami "Duda2020" pojawiła się na krótko tęczowa tablica z napisem "Jesteśmy ludźmi, nie ideologią", która po chwili zniknęła.

Nie możemy pozwolić odebrać sobie naszej rodziny, musimy ją chronić ze wszystkich sił. To jest moja postawa jako prezydenta RP. Póki mi życia starczy, póki mi powierzacie funkcje prezydenta, póty będę tych prawd bronił - mówił w poniedziałek Duda podczas spotkania wyborczego w Lublinie.

Podkreślił też, będzie bronił również materialnego bytu rodziny, "dziecka w Polsce" i "statusu matki i kobiety, jako tej, która ma jednakowe prawa z mężem i każdym innym człowiekiem".

Jesteśmy państwem równych szans, w którym wszyscy są równi, każdy ma prawo do swojego zdania - proszę bardzo, ale jeżeli mówimy o przekazywaniu treści ideologicznych w szkole to ja chcę, żeby się to działo za zgoda rodziców - powiedział Duda. Dodał, że przekazywanie takich treści bez zgody rodziców, jest taki samym działaniem, jak za czasów ustroju komunistycznego.

Rodzice mają prawo do ochrony własnego dziecka przed wpływem ideologii, które są sprzeczne z ich własnymi przekonaniami i światopoglądem - oświadczył Duda. Zaznaczył też, że to prawo jest zapisane w konstytucji.

Reklama

Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan, tak jak przetrwaliśmy wiele innych. Przetrwać i dalej trwać, bo nasze korzenie są bardzo mocne. Nasze dzieje pokazały to nie raz. Ten korzeń jest ogromnie mocny i trwajmy przy nim, i trwajmy w nim, i chrońmy go, bo to jest nas obywatelski, konstytucyjny obowiązek, chronić Rzeczpospolitą - powiedział Duda.

- Kilka dni temu zdecydowałem się na ogłoszenie dokumentu, który nazwałem "Kartą Rodziny" pokazując to, jakie treści zapisane są w polskiej Konstytucji i co jest podstawą rozwoju społecznego naszego narodu i naszego kraju - powiedział.

- Za to, że to głośno wypowiedziałem i że w związku z tym nie zgadzam się, aby do szkoły, bez konsultacji rodziców, były przemycane treści o charakterze ideologicznym, które mają kształtować psychikę dzieci, wychowywać je i wpajać im zasady, kształtując ich moralność, zostałem zaatakowany i na zachodnie Europy i niestety w naszym kraju - mówił prezydent.

- Na te wszystkie ataki, ideologicznie motywowane, mam dla państwa tylko jedną odpowiedź: otóż chciałbym, żebyście państwo przypomnieli sobie, co o tych sprawach mówił z odwagą i determinacją wspomniany przeze mnie święty Jan Paweł II, nasz autorytet moralny, ale autorytet nie tylko dla nas ale całego świata".

Prezydent przytoczył fragment książki papieża Jana Pawła II "Pamięć i tożsamość": "Nie brak innych poważnych form naruszania prawa Bożego. Myślę na przykład o silnych naciskach Parlamentu Europejskiego, aby związki homoseksualne zostały uznane za inną postać rodziny, której przysługiwałoby również prawo do adopcji. Można, a nawet trzeba zapytać, czy tu nie działa również jakaś inna jeszcze "ideologia zła", w pewnym sensie głębsza i ukryta, usiłująca wykorzystać nawet prawa człowieka przeciwko człowiekowi oraz przeciwko rodzinie".

- To jest moja odpowiedź dla wszystkich tych, którzy wątpią w sens i istotę moich słów. Czuję się za to moralnie i historycznie odpowiedzialny, aby ta Konstytucja napisana w 1997 roku, pod którą podpisywał się prezydent Aleksander Kwaśniewski, która była w dużej mierze tworzona przez ekspertów o poglądach lewicowych (...), aby ta konstytucja była przestrzegana w żelazny sposób w naszym kraju, a ona stanowi, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, a ono stanowi, że rodzice mają prawo do wychowywania dziecka zgodnie ze swoimi przekonaniami, a ono stanowi w art. 18, że państwo ma pod szczególną opieką i ochroną rodzinę, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzicielstwo i macierzyństwo - dodał.

- Idąc za jeszcze bardziej znanymi słowami naszego ojca świętego: "Nie lękajcie się". Tak, nie lękam się i nie będę się lękał. I państwo też się nie lękajcie - powiedział prezydent.