W piątek w Pałacu Prezydenckim podczas spotkania z rodzinami prezydent Andrzej Duda zapowiedział złożenie projektu zmiany Prawa oświatowego, zgodnie z którym działalność wszelkich organizacji i stowarzyszeń na terenie szkoły będzie wymagać nie tylko zgody dyrekcji placówki, ale przede wszystkim zgody rodziców.

Reklama

Temat ten prezydent przywołał na spotkaniu w Bolesławcu w woj. dolnośląskim. Podkreślał, że organizacje będą zobowiązane przedstawić konspekt tego, jakie treści będą przekazywane uczniom i jaki jest cel działalności, i kto będzie tę działalność prowadził; jakie ma dokonania i czym się zajmował.

Rodzice mają wiedzieć i rodzice mają prawo decydować w tej sprawie, kto i czego będzie edukował ich dzieci po to, żeby nikt na ich dzieciach nie eksperymentował, po to, żeby nikt ich dzieciom nie przekazywał wrogich treści ideologicznych, z którymi oni się nie zgadzają i które bardzo często uważają za demoralizujące - mówił.

Podkreślił, że ta ustawa zagwarantuje to rodzicom. Wierzę w to, że zostanie szybko uchwalona - dodał.

Reklama

Prezydent w Bolesławcu przestawiał działania rządu PiS mające na celu obniżenie wydatków Polaków na artykuły konsumpcyjne. Poruszył też kwestię opłat gospodarstw domowych za gaz. "Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo ogłosiło, że obniża ceny gazu dla gospodarstw domowych o 10,5 proc. od pierwszego lipca" - powiedział Duda.

Oszacował, że tym samym - biorąc pod uwagę wcześniejsze obniżki cen gazu - jest on w Polsce tańszy o "prawie 18 proc." w stosunku do wcześniejszych cen. W tym roku przeciętna rodzina, która gazem ogrzewa dom, która używa gazu do celów kuchennych i ogrzewania wody, zapłaci za gaz mniej o 1760 zł - tyle zostanie w kieszeni polskiej rodziny w wyniku oszczędności na gazie - podkreślił Duda. To wszytko dzięki mądrej polityce. To wszystko dzięki wzmacnianiu naszej suwerenności - podkreślił.

Przypomniał też o wygranej w procesie arbitrażowym z rosyjskim Gazpromem, w wyniku której firma ta zapłaciła stronie polskiej 1,5 mld USD zwrotu opłat za gaz. To dzięki temu, że uniezależniamy się energetycznie, że zbudowaliśmy gazoport w Świnoujściu, a teraz go rozbudowujemy, (...) że ogłosiliśmy, że postawimy drugi gazoport w porcie w Gdańsku, że budujemy gazociąg Baltic Pipe z Szelfu Norweskiego, przez Danię, po dnie morzą Bałtyckiego. Te inwestycje już są realizowane i już niedługo całkowicie uniezależnimy się od rosyjskiego gazu. Tak wzmocnimy naszą suwerenność - zapewnił.

Reklama

Duda: Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach

Część swojego wystąpienia prezydent Andrzej Duda poświęcił komentarzowi do piątkowej publikacji dziennika "Fakt".

Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach, bezpardonowej brudnej kampanii, tym razem skierowanej przeciwko mnie - powiedział. Boleję nad tym, ale liczę się z tym, że będę brutalnie, kłamliwie oszczerczo atakowany - dodał prezydent.

Przekonywał, że tak naprawdę krzywdzona jest rodzina, której to dotyczy. Ja pomogłem rodzinie, dlatego że to rodzina prosiła mnie o pomoc i rodzina do mnie o tą pomoc się zwróciła. Ten człowiek odbył karę więzienia w całości, odsiedział więzienie w całości, ale rodzina pisała, że to, że nie mogą się z nim spotykać to tak naprawdę jest kara dla nich, bo zarządzono zakaz zbliżania i prosili mnie o to, żebym ten zakaz zbliżania zniósł, prosili mnie, bo mówili, że pojednali się, że są znowu prawdziwą rodziną, że ten człowiek żałuję za to zrobił - wyjaśniał Andrzej Duda.

Przekonywał, że podejmując swoją decyzję zastosował się do opinii prokuratora generalnego, sądu, kuratora i wszystkich tych, którzy wypowiadali się w tej sprawie. Dzisiaj ten oszczerczy atak to po prostu podłość, to jest najgorszego gatunku brudna kampania - zaznaczył.

Czy koncern Axel Springer, z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety "Fakt" chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość, ja się na to nie zgadzam - mówił Duda.

Prezydent podkreślił też, że niedawno korespondent niemieckiej gazety "Die Welt" napisał, że lepszy dla Niemiec byłby prezydent Trzaskowski, bo "jest przeciwny temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowań za drugą wojnę światową, ze zniszczenia, które wtedy zostały dokonane".

Przekonywał, że zawsze będzie bronił rodziny i jej prawa do wychowania dzieci z własnymi przekonaniami.