To nie jest nowy pomysł PO. Skrzypek był już atakowany w debacie nad odwołaniem ministra finansów. "Dziewięć na dziesięć razy głosował przeciwko podwyżce stóp, z czego cztery razy jego głos był decydujący. To opóźnienie miało fatalny skutek dla poziomu cen w Polsce" - mówił wówczas minister Jacek Rostowski.
Wówczas NBP wydał komunikat, w którym skarżył się na "nieuczciwy atak na niezależność banku centralnego”. Tym razem Skrzypek nie zamierza jednak dopuścić do tego, by słowa przedstawiciela rządu padły w próżnię. Dlatego czeka na zaproszenie od marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Jeśli je dostanie, wówczas sam zabierze głos w debacie. Jak będzie się bronił? Wskaże, jakie instrumenty w walce ze wzrostem cen ma rząd. "Przede wszystkim jest to obniżka akcyzy" - podkreśla prezes NBP.
Paradoksalnie Skrzypkowi może pomóc... PSL. Po środowej decyzji o podwyżce stóp procentowych wicepremier Waldemar Pawlak podkreślał, że na wzrost cen paliw i żywności decyzje NBP mają niewielki wpływ.
PiS jest zachwycone kolejnymi kłopotami koalicji rządzącej w ustalaniu wspólnego stanowiska. "Jak przy obniżce akcyzy, znów będzie rozdźwięk między nimi. A wówczas najłatwiej ich trafić" - zaciera ręce członek władz PiS.