"Prawnicy analizujący sprawę przydziału mieszkań służbowych w Agencji Wywiadu uważają, że funkcjonariusze mogli narazić Skarb Państwa na duże straty oraz przekroczyć swe uprawnienia" - pisze "Rzeczpospolita".

Dlaczego? Bo 15 funkcjonariuszy, którzy dostali mieszkania, wcześniej wzięli już pieniądze na ten cel, ale nie z AW, tylko z Urzędu Ochrony Państwa. Do tego, wśród pracowników wywiadu, którym przyznano lokale, było trzech zastępców, a nawet sam były szef AW - Zbigniew Nowek. Tyle, że ten ostatni dostał mieszkanie, gdy już stracił stanowisko.

Reklama

"Rzeczpospolita" ustaliła, że decyzję o przydziale lokalu dla gen. Nowka podjął jego zastępca na podstawie upoważnienia z 22 grudnia 2007 roku Nowek zaś przyznał mieszkania zastępcom.

Sam generał Nowek zapewnia, że zwrócił przyznane mu wcześniej pieniądze. Twierdzi też, że Kancelaria Premiera przy sporządzaniu opinii oparła się na sfałszowanych dokumentach.

"Ze względu na tajemnicę nie mogę mówić o szczegółach, ale przedstawiłem je sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych " - dodaje.

Teraz premier powinien zawiadomić o całej sprawie prokuraturę. Inaczej, jak twierdzi "Rzeczpospolita", popełni przestęstwo.

"Czekamy na powrót z urlopu ministra Jacka Cichockiego, który zajmie się tą sprawą" - mówi dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Jacek Filipowicz.