W miniony weekend, w związku z poluzowaniem obostrzeń epidemicznych, do Zakopanego przyjechało bardzo wielu turystów. Dodatkowo w tym czasie nałożyły się na siebie Walentynki i konkurs skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi. Był to także ostatni weekend karnawału. Na Krupówkach było kilka tysięcy turystów, wielu z nich pod wpływem alkoholu, co wymagało interwencji policji.
"Widziałem odpowiedzialność"
Komentując tę sytuację we wtorek w Polskim Radiu 24, wiceszef MSWiA Maciej Wąsik podkreślał, że przez niemal cały rok od momentu wybuchu pandemii Polacy zachowywali się odpowiedzialnie. - Widziałem odpowiedzialność, widziałem trzymanie dystansu, widziałem mnóstwo wyrzeczeń - mówił. Jak ocenił, "w pewnym momencie ten poziom zmęczenia został przekroczony".
Ja to zwalam na poziom zmęczenia, bo wszyscy jesteśmy na pewno zmęczeni obostrzeniami, wszyscy czekamy na normalność (...) Jesteśmy jak chory pacjent, który musi leżeć w łóżku: niestety ciągnie nas do dwór, ciągnie nas do codziennych obowiązków, ale musimy jeszcze swoje odleżeć - powiedział, apelując do Polaków o "odrobinę cierpliwości".
Działania policji
Pytany o działania policji w Zakopanem, wiceminister podkreślił, że funkcjonariusze dostali wytyczne, by działać zdecydowanie i konsekwentnie. - I widzę, że policja takie działania podjęła - dodał. Zaznaczył, że podejmując tego typu interwencje, policjanci narażają też własne życie. - W naszej ocenie działania policji są adekwatne, choć oczywiście wszędzie występują emocje - powiedział wiceminister.
W tym kontekście Wąsik zapytany został również o dane udostępnione PAP przez Komendę Główną Policji, z których wynika, że w ciągu ostatnich lat znacznie spadła liczba skarg związanych z poniżającym czy niewłaściwym traktowaniem przez policjantów. Na niewłaściwe zachowania policjantów, a czasem wręcz brutalność, wskazywał m.in. RPO.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że "polska policja jest profesjonalna i wykonuje swoją pracę", a sam jest "pełen uznania" dla tych funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali ostatnie demonstracje. Wiceminister zaznaczył, że zakaz zgromadzeń wynika z troski o zdrowie Polaków, a nie chęci ograniczania ich praw.
Dlatego policjanci będą poodejmować działania. Często są to działania zdecydowane. Komenda Główna Policji prowadzi wiele postępowań, żeby wyjaśnić określone sprawy i generalnie nie zgadzamy się z wydźwiękiem tych raportów, które publikuje RPO. Wiemy, jakie zalety ma RPO i jakie ma wady, bo je ma - reaguje niezwykle wybiórczo w niektórych sytuacjach - mówił Wąsik.
Podkreślił, że Rzecznik Praw Obywatelskich "musi zdawać sobie sprawę", że policja używa środków przymusu bezpośredniego zgodnie z prawem, tylko w sytuacjach, kiedy jest "bardzo mocno atakowana". "W żadnych innych przypadkach" - podkreślił wiceszef MSWiA.