W Polsat News rozmawiano m.in. o słowach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o opozycji.
Niezmiernie rzadko zdarza się grupa ludzi, która sama o sobie mówi, iż jest całkowicie przeciw wszystkiemu, że jest totalną opozycją - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
Trudno znaleźć przykłady z historii, by ktoś w myśl takiej ślepej zasady działał. To rak polskiej polityki. Niebywałe szkodnictwo, ale całkowicie zamierzone. Oni naprawdę chcą, żeby było źle, bo tylko w tym widzą szansę na utrzymanie swojej pozycji na scenie politycznej - powiedział Kaczyński.
Wiceminister spraw zagranicznych był pytany o tę wypowiedź.
PiS wyciąga rękę do zgody i dialogu - stwierdził Paweł Jabłoński.
Wiceminister przeklął na wizji
Lecz jeśli cały program opozycji polega na tym, żeby - przepraszam bardzo, bo muszę to powiedzieć - j***ć PiS... To hasło jest podnoszone na demonstracjach opozycyjnych. To cały program łączący opozycję - uznał.
Jego słowa nie spodobały się prowadzącej rozmowę Agnieszce Gozdyrze.
Mógłby pan to określić trochę inaczej - poprosiła.
Chciałbym, aby opozycja określała to inaczej. Niestety, jeśli ktoś ma taki program i nie chce dialogu, to takie podejście z polskiej polityki trzeba usuwać - odparł.
Dziennikarka przypomniała, że słowa Jabłońskiego to cytat z protestów.
Przepraszam widzów, jako nadawca jesteśmy zobowiązani do przestrzegania zasad - dodała.
Na słowa wiceministra ostro zareagował Tomasz Trela z Lewicy.
Pan jest niegodny, aby reprezentować polski rząd. Powinien pan honorowo wstać, "odpiąć się" od programu i złożyć dymisję - stwierdził poseł.
Jabłoński: Przepraszam
W dalszej części programu wiceminister Jabłoński przeprosił swoje słowa.
Taki język nie godzi się dyplomacie. To cytat; przepraszam, że te słowa były mocne, one nie powinny padać na antenie, ani w życiu publicznym. Żałuję tylko, że pan Trela udaje, że mu to przeszkadza. Cały program, wszystko, co jednoczy partie opozycyjne to sprzeciw to oparty na niechęci i nienawiści - powiedział.