W rozmowie z RMF FM prezes NIK został zapytany o to, czy po zawiadomieniach ws. zarządów spółek Poczta Polska i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych do prokuratury trafią kolejne zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów.
Muszę powiedzieć, że zgodnie z tym, co zapowiedzieliśmy, musimy dokładnie przeanalizować stanowiska, które do nas wpłynęły z Ministerstwo Aktywów Państwowych, z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, żeby podjąć odpowiednie decyzje. Jesteśmy zbyt poważną instytucję państwową, niezależną, bezstronną, rzetelną, abyśmy zbyt pochopnie działali, niefrasobliwie. W związku z czym, po głębokiej analizie podejmiemy decyzję w najbliższych dniach - odparł Banaś.
Dodał, że "to idzie w tym kierunku, że jednak zawiadomienia będą złożone", natomiast sprawa wyjaśni się "w najbliższych dniach". Dopytywany, o jakie osoby konkretnie chodzi, Banaś odparł, że na ten moment nie może jeszcze powiedzieć, czy będzie mowa o "konkretnej osobie". Natomiast na pewno, jeśli chodzi o te podmioty, czyli Kancelarię Premiera Rady Ministrów, czy Ministerstwo Aktywów Państwowych, czy MSWiA - na pewno te trzy jednostki będą objęte tym zawiadomieniem - powiedział.
Jak mówił, w zawiadomieniach prawdopodobnie będzie mowa o "przestępstwach urzędniczych". Tutaj mamy do czynienia z kwestią nadzoru i organizowaniem pewnych czynności - dodał.
100 kontroli
Prezes NIK poinformował jednocześnie, że na bieżący rok Izba ma zaplanowanych 100 kontroli, a oprócz tego prowadzi kontrole doraźne - wyniki czterech z nich dotyczących "wrażliwych" tematów mają być opublikowane w najbliższych tygodniach, najpóźniej miesiącach.
Z takich bardziej wrażliwych to jest to jest kontrola, która trwa w elektrowni Ostrołęka. Kończy się również kontrola w Centralnym Porcie Komunikacyjnym, w oczyszczalni Czajki - tutaj zostały zgłoszone obszerne zastrzeżenia. Jesteśmy w trakcie ich analizowania. I również Fundusz Sprawiedliwości (kontrola funduszu - przyp. red.) - poinformował.
Pytany, dlaczego akurat w tych obszarach zostały podjęte decyzje o kontrolach doraźnych, Banaś podkreślił, że kontrole planowe wynikają z wniosków, które płyną ze strony komisji sejmowych, kancelarii premiera, prezydenta "czy też po prostu od obywateli". I również my analizujemy na podstawie skarg i własnych kontroli, gdzie ewentualnie i które obszary należałoby skontrolować, jakie podmioty wytypować do kontroli - dodał.
Oczywiście, my nie idziemy na kontrolę, gdzie nie ma sygnałów o nieprawidłowościach tylko właśnie tam, gdzie coś niedobrego może się dziać i wyjaśniamy to w trakcie kontroli - podkreślił szef NIK.
Raport NIK
W ubiegły czwartek szef Najwyższej Izby Kontroli przedstawił raport dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. NIK negatywnie oceniła proces przygotowania tych wyborów po kontroli działań: KPRM, MSWiA, MAP oraz Poczty Polskiej i PWPW; zdaniem NIK organizowanie i przygotowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych. Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej i Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych.
Do raportu NIK odniosło się Centrum Informacyjne Rządu, które oświadczyło, że "wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były zgodne z prawem", o czym świadczy "wiele ekspertyz prawnych, którymi dysponuje KPRM". Zdaniem CIR premier i szef KPRM stali na straży konstytucji.
Raport NIK dotyczy organizacji wyborów prezydenta, w których Polacy, ze względu na pandemię COVID-19, mieli głosować wyłącznie drogą korespondencyjną. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych. Ustawa weszła w życie 9 maja, wcześniej jednak wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze; ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska.