Szef NIK zarzuca premierowi oraz trzem ministrom złamanie prawa podczas organizacji korespondencyjnych wyborów prezydenckich, do których ostatecznie nie doszło.
Słabo uzasadnione, być może bezpodstawne - tak o wnioskach, skierowanych do prokuratury przez Najwyższą Izbę Kontroli mówił wicemarszałek sejmu, Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości.
Reklama
Reklama
Reklama