"Rz" przypomniała, że "15 czerwca odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu poświęcone kolejnej, piątej próbie wyboru rzecznika praw obywatelskich".
Zgodnie z sondażem przeprowadzonym przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" faworytem na stanowisko RPO wśród badanych jest kandydat opozycji i polityków Porozumienia – prof. Marcin Wiącek. Jego kandydaturę popiera 31 proc. badanych.
Senator niezależna Lidia Staroń, zgłoszona przez PiS, otrzymuje wsparcie niższe o niespełna 5 punktów procentowych (26,4 proc). Prawie 11 proc. wolałoby innego kandydata, a 1/3 badanych (31,8 proc.) nie ma zdania w sprawie obsadzenia stanowiska RPO - czytamy.
Badanie CATI, przeprowadzono 4 i 5 czerwca 2020 r. na 1100-osobowej grupie respondentów.
Wybór RPO
Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.
Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.