Prezes NIK Marian Banaś napisał, że "w związku z ostatnią medialną aktywnością" wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego złożył on zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw z artykułu 226 par. 3, art. 224 par. 2 oraz art. 212 par. 1 w zw. z art. 212 par. 2 kodeksu karnego".

Reklama

"Publiczne znieważenie organu konstytucyjnego"

Paragraf trzeci artykułu 226 Kodeksu karnego dotyczy publicznego znieważenia lub poniżenia organu konstytucyjnego. Paragraf drugi artykułu 224 - przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby przybranej do pomocy - do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej. Ostatni z wymienionych przez Banasia artykułów dotyczy zniesławienia.

Zdaniem szefa NIK "formułując swoje wypowiedzi pan Jarosław Kaczyński działał jako wiceprezes Rady Ministrów, który powinien szczególnie cenić sobie zasadę domniemania niewinności określoną w Konstytucji, Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Karcie Praw Podstawowych, Kodeksie postępowania karnego oraz Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/343 z dnia 9 marca 2016 roku, a także baczyć na to, że prokuratura w okresie blisko dwóch lat nie sformułowała żadnych zarzutów" - napisał szef NIK w oświadczeniu cytowanym przez tvn24.pl.

To nerwowe ruchy człowieka, który znajduje się w trudnej sytuacji. Jeśli zawiadomienie zostanie złożone, gdy poznamy szczegóły, będziemy się do niego odnosić - tak sprawę skomentowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, odnosząc się do doniesień ws. zawiadomienia prezesa NIK ws. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Stanowisko dla ludzi poza jakimkolwiek podejrzeniem"

W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" prezes PiS i wicepremier ds. bezpieczeństwa mówił, że "wielkim błędem naszego systemu prawnego jest, że człowiek (obecny prezes NIK, Marian Banaś - red.), wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem Najwyższej Izby Kontroli". - To jest stanowisko dla ludzi, którzy są poza jakimkolwiek podejrzeniem, całkowicie czystych. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek kłopoty w tej sferze, jeśli jest mocno skoncentrowany na sprawach materialnych, to nie powinien być prezesem NIK - powiedział.

Jak dodał Jarosław Kaczyński, w sytuacji postawienia zarzutów prezesowi NIK, mógłby być zawieszany przez Sejm w pełnieniu obowiązków, a gdyby został uniewinniony, wracałby na swoje stanowisko.

Z kolei w rozmowie z "Wprost" Kaczyński stwierdził, że "Marian Banaś (...) ma kilka śledztw i to nie dotyczących kopert, tylko jego samego".

Reklama

30 dni na decyzję

Banaś przypomniał, że jego "konstytucyjnym i ustawowym zadaniem", jako szefa NIK, jest "stanie na straży niezależności tej instytucji. Nie może więc - jak uzasadnił - "dopuścić do sytuacji, w których przedstawiciel jednej z instytucji podlegających kontroli w sposób bezprawny wywiera wpływ na czynności organu kontroli". Przypomniał, że NIK jest instytucją ustanowioną przepisami Konstytucji.

Marian Banaś w ubiegłym tygodniu informował o skierowaniu do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego po kontroli dotyczącej wyborów kopertowych.

Zawiadomienia NIK w tej sprawie wpłynęły do warszawskiej prokuratury w niedzielę 31 maja, a śledczy na podjęcie decyzji o ewentualnym wszczęciu śledztwa mają 30 dni.