Andrzej Rozenek w Radiu TOK FM przekonywał, że zawieszenie przez Włodzimierza Czarzastego członków zarządu Nowej Lewicy było niezgodne z prawem.

Na pewno zawieszanie dziewięciu członków zarządu nie jest zgodne ze statutem. Oczywiście statut daje przewodniczącemu możliwość zawieszania pojedynczych członków partii, ale w sytuacjach ekstremalnych, wtedy kiedy dzieje się coś naprawdę złego. Wtedy, kiedy ktoś ma inne zdanie niż przewodniczący nie jest sytuacją ekstremalną i to każdy sąd przyzna" - wyjaśniał.

Reklama

Rozenek zaprzeczył słowom Czarzastego, że zawieszeni przez niego politycy dawnego SLD chcieli zablokować zjednoczenie z Wiosną. Przekonywał jedynie, że działaczom nie podoba się to, że przewodniczącego z SLD mają wybierać delegaci z Wiosny i vice versa.

Co do kwestii merytorycznej, rzeczywiście przewodniczący wpadł na taki pomysł, że wygra następne wybory głosami tej części delegatów, która pochodzi z Wiosny. Oczywiście budzi to oburzenie u części delegatów, którzy będą z dawnego SLD. Ponieważ w grudniu 2019 roku umówiliśmy się, że każda z łączących się partii wybierze swojego przewodniczącego. My nie chcemy, aby nam koleżanki i koledzy z Wiosny wybierali Czarzastego, bo chcemy wybrać w demokratycznych wyborach tego, kto zyska najwięcej głosów ze strony byłego SLD. Tak samo, jak nie chcemy wybierać koleżankom i kolegom z Wiosny ich przewodniczącego - jeżeli chcą Roberta Biedronia, będą go mieli, jeżeli chcą Gabrielę Morawską-Stanecką, będą ją mieli, a jeżeli chcą Krzysztofa Gawkowskiego, też go będą mieli, nie wtrącamy się w to - mówił Rozenek.

Rozenek: Czarzasty robi z lewicy przystawkę PiS

Reklama

Komentował też zarzut Czarzastego, że on walczy o podmiotowość lewicy, a zawieszeni chcieli wspólnych list z PO. Jak można dwa lata przed wyborami mówić na jakiej liście i w jakiej formule będzie startowała poważna partia? - kpił. Zdaniem Rozenka to co robi Czarzasty "to nie jest podmiotowość, tylko robienie z lewicy przystawki PiS".

Poseł komentował też zapowiedź Czarzastego, że nie zwoła Rady Krajowej Nowej Lewicy na 31 lipca, czego domagają się zawieszeni działacze.

No właśnie, czy prawdziwy lider, który ma większość, który jest w stanie przekonać członków partii do swoich racji, boi się zwołania Rady Krajowej, która jest najwyższym organem w okresie między jednym a drugim kongresem? No chyba nie powinien się bać. Czy prawdziwy lider, który ma większość i potrafi przekonywać do swoich racji musi zawieszać dziewięciu członków zarządu, żeby przeprowadzić swoją wolę? To potwierdza, że Włodzimierz Czarzasty utracił zdolność zarządzania partią, ponieważ nie ma większości. Gdyby doszło do uczciwych wyborów przegrałby je z każdym, kogo zawiesił - ocenił.

Nie wykluczył, że sam będzie kandydował na przewodniczącego, bo "każdy, kto nie jest zawieszony, musi stanąć do wyborów, tylko uczciwych".

W sobotę przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zawiesił ośmioro posłów, członków zarządu ugrupowania. Zawieszeni uważają to za bezprawne.