W początkach sierpnia br. prezes Manowska wydała zarządzenia, na mocy których nowe sprawy dyscyplinarne sędziów oraz sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów trafiają do sekretariatu I prezesa SN. Natomiast o biegu spraw, które są już w Izbie Dyscyplinarnej, decyduje jej prezes lub skład sędziowski, jeśli zostały już przydzielone poszczególnym sędziom. Zarządzenia wydano po lipcowych orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE.
"Z obu stron są grupy ekstremistów"
Wstrzymałam działalność Izby Dyscyplinarnej SN - częściowo, bo nie mogę naruszać niezawisłości sędziowskiej, aresztować akt, czy zamknąć sędziego w pokoju, by nie orzekał - po to, aby można było opracować jakieś zmiany legislacyjne, dać politykom czas na porozumienie się - przypomniała I prezes SN.
Dodała, że zapewne takie spodziewane zmiany legislacyjne nie zadowolą wszystkich, gdyż "ekstremistów one nigdy nie zadowolą, ale przynajmniej przywrócą spokój w wymiarze sprawiedliwości".
Zaznaczyła, że "są z jednej i drugiej strony grupy, które chcą pokazać, że się nie poddadzą". Wiadomo, że mamy spór i Polska podzieliła się na dwie strony w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Z obu stron są grupy ekstremistów, którym w ogóle nie zależy na porozumieniu i przywróceniu jakiegoś ładu w wymiarze sprawiedliwości. Te grupy uznają, że im gorsza jest sytuacja w wymiarze sprawiedliwości, tym dla nich jest to korzystniejsze - powiedziała prezes Manowska.
Chciałabym ponownie wezwać władze publiczne, które dysponują inicjatywą ustawodawczą, do pilnego podjęcia stosownych działań ustawodawczych. Są one konieczne w celu normalizacji sytuacji i likwidacji tego wielkiego konfliktu wokół wymiaru sprawiedliwości - podkreśliła Manowska.
Jak dodała, obawia się jednak, że "obecny rokosz niektórych sędziów sprowokuje polityków do jakichś radykalnych kroków". Jak oceniła, "reakcja organów mających inicjatywę legislacyjną jest potrzebna - to musi być reakcja szybka, ale nade wszystko wyważona, nie można eskalować tego sporu".
Należy tutaj odrzucić ekstremistyczne poglądy obu stron konfliktu i doprowadzić do tego, aby w wymiarze sprawiedliwości przywrócić demokratyczne standardy i zapewnić realne obowiązywanie tych unormowań konstytucji, które przez wiele lat były de facto martwe - zaznaczyła.
Podkreśliła, że "trzeba w końcu stworzyć warunki, by w sądach można było wreszcie normalnie pracować, bo tego oczekuje 90 proc. sędziów, którzy nie chcą żadnej wojny". Oni chcą spokojnie pracować i tego też oczekuje całe społeczeństwo - wskazała prezes Manowska.
Orzeczenie TSUE
Na mocy środków tymczasowych z 14 lipca Polska została zobowiązana przez TSUE do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w kwestiach na przykład uchylania immunitetów sędziowskich. Z kolei 15 lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE.
W połowie sierpnia w odpowiedzi polskiego rządu do Komisji Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej napisano zaś, że Polska będzie kontynuowała reformy wymiaru sprawiedliwości, także w obszarach odpowiedzialności sędziów. Rada Ministrów poinformowała również KE o planach likwidacji tej Izby w obecnej postaci.
W początkach września Komisja Europejska informowała, że zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca.