Prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek nowych ministrów. Dotychczasowy minister rolnictwa Grzegorz Puda stanął na czele resortu funduszy i polityki regionalnej. Jego z kolei w resorcie rolnictwa i rozwoju wsi zastąpił - w randze wicepremiera - dotychczasowy szef sejmowej komisji finansów publicznych (w przeszłości m.in. szef Komitetu Stałego Rady Ministrów) Henryk Kowalczyk. Nową minister klimatu, za Michała Kurtykę, została Anna Moskwa (b. wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej). Ministrem rozwoju i technologii został Piotr Nowak. Przywrócone zostało ponadto Ministerstwo Sportu i Turystyki, które objął Kamil Bortniczuk.
Osłabienie Morawieckiego?
Szef klubu PiS pytany w środę w Sejmie przez dziennikarzy, która frakcja wzmocniła się po tych zmianach, odparł: Zawsze najmocniejsze jest Prawo i Sprawiedliwość, to oczywiste.
Terlecki nie zgodził się z oceną, że zmiany oznaczają osłabienie premiera Mateusza Morawieckiego. - Nie powiedziałbym, że premier jest słabszy, jego minister (Grzegorz Puda - PAP), do którego miał duże uznanie, został ministrem konstytucyjnym, tylko w innym resorcie - powiedział.
Szef klubu PiS został też zapytany o wpis b. premier, a obecnie europosłanki PiS Beaty Szydło, która na Twitterze zamieściła zdjęcie z nowym wicepremierem i ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem. - No, był bliskim jej oczywiście współpracownikiem i bardzo zasłużonym dla funkcjonowania rządu Beaty Szydło - powiedział Terlecki.
Efekty rozmów koalicyjnych?
Na pytanie o efekty rozmów koalicyjnych z wiceszefem MON i liderem OdNowy Marcinem Ociepą, Terlecki powiedział, że "tak jak to było do przewidzenia, czyli pozostajemy na tym co dotąd".
Zapytany o wyciek maili szefa KPRM Michała Dworczyka, stwierdził, że nadal nie wiadomo, "ile z tego jest prawdziwe, ile jest zmyślone". - To wszystko badają odpowiednie służby - powiedział Terlecki. - Spokojnie i cierpliwie czekam na to, co ustalą służby - dodał.