Na początku listopada media opisały historię 30-latki, która trafiła do szpitala w Pszczynie. Była w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki. W ubiegłym tygodniu lider Polski 2050 Szymon Hołownia na antenie Polsat News mówił, że w kwestii prawa aborcyjnego powinno zdecydować referendum, ale wcześniej powinno wrócić poprzednie prawo aborcyjne.
Kukiz w rozmowie z PAP odnosząc się do możliwości referendum ws. aborcji ocenił, że referenda nie powinny dotyczyć spraw etycznych czy o takiej wadze jak kara śmierci, czy aborcja. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić referendum, czy kompromis aborcyjny z 1993 roku nie powinien nadal obowiązywać i być nienaruszalny w najbliższym czasie - podkreślił polityk. Według Kukiza, takie referenda mogłyby mieć charakter opiniotwórczy, a nie obligatoryjny.
Co zmienił wyrok TK ws. aborcji?
Przepisy prawa dotyczącego aborcji zostały zmienione na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku. Wcześniej obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach: w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Jedynie ta ostatnia przesłanka została uznana przez TK za niekonstytucyjną - przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.