"Wróciłam do żywych. Ale było bardzo ciężko. Dziękuje wszystkim za wsparcie, modlitwę i ofiarnym medykom, dzięki którym żyję. Niech wszyscy uważają i dbają o siebie" - pisała w marcu 2021 r. Barbara Dziuk.

"Byłam bliska śmierci"

Byłam bliska śmierci. Trzy razy przekazano mi, że mogę umrzeć. Były momenty krytyczne. Traciłam świadomość. Wiedziałam, że to może być koniec. Całe życie stawało mi przed oczami. Człowiek wie, kiedy następuje ten moment… - mówiła w rozmowie z "WP" posłanka PiS.

Wysiadały mi po kolei wszystkie organy wewnętrzne, zaczęło się od zaatakowania nerek. Człowiek przy takim bólu nie może się ruszyć. Staje się całkowicie zależny od drugiego człowieka. Leży w pampersie i nie może nic. Do tego zapadały mi się żyły, nie można było wpiąć wenflonu. Lekarze chcieli mi podpiąć wenflon do tętnicy szyjnej. Bałam się tego. Bardzo - opowiadała Dziuk.

Reklama

Nie dawano mi szans na przeżycie - dodała.

Czasem w ogóle nie umiałam oddychać. Miałam prawie całe płuca zajęte przez COVID. Groził mi przeszczep płuca, szukano dla mnie sztucznego. Gdy wracam do tamtych chwil, to się wzruszam. Moja córka chciała mi oddać swoje płuco, bo powiedziała, że skoro ja ją urodziłam, to ona w ten sposób może mi pomóc… - mówiła w rozmowie z "WP" posłanka.

Reklama

Barbara Dziuk

Barbara Dziuk posłanką jest od 2015 r. - w wyborach w okręgu gliwickim zdobyła wtedy pond 12 tys. głosów. W 2019 r. ponownie została wybrana do Sejmu, wówczas zagłosowało na nią ponad ok. 11,4 tys. wyborców. Zanim została parlamentarzystką, była m.in. radną śląskiego sejmiku. Bezskutecznie startowała w wyborach burmistrza Tarnowskich Gór. Była też dyrektorką biura poselskiego Nelly Rokity-Arnold.